Wniosek jest jeden. Jest możliwe, że powtórzymy ubiegłoroczne skonsolidowane wyniki – mówi „Parkietowi” Wiesław Kapral, przewodniczący rady nadzorczej i jeden z dwóch głównych udziałowców Introlu. W 2008 roku grupa wypracowała 12,5 mln zł zysku netto przy 203 mln zł skonsolidowanych przychodów. Dla porównania w I półroczu 2009 r. zarobek przekroczył 5,7 mln zł, a obroty 79,7 mln zł. Na koniec czerwca Introl miał 38,2 mln zł gotówki na kontach.
Zarząd Introlu od dłuższego czasu podkreśla, że zamierza przyspieszyć rozwój dzięki akwizycjom. W maju nie udało się przejąć giełdowej Energoaparatury. – Przyglądamy się innym firmom w kraju. Aktywnie badamy też rynek w Czechach i Słowacji. Sądzę, że jeszcze w tym roku uda nam się sfinalizować jedną akwizycję – zapowiada Kapral. Nie zdradza jednak szczegółów.
17 września nadzwyczajne walne zgromadzenie Introlu zdecyduje m.in. o rozwiązaniu części kapitału rezerwowego i przeznaczeniu go na dywidendę. W grę wchodzi wypłata 32 groszy na akcję (wczoraj walory kosztowały 7,17 zł). – Stać nas na taki ruch. Ekstra dywidenda w żaden sposób nie ogranicza naszych planów inwestycyjnych – komentuje Kapral.