– Koszty pozyskania kapitału na poziomie prawie 29 proc. są wysokie, ale w czasie kryzysu o kapitał bardzo trudno – mówi Ireneusz Król, prezes Centrozapu. – Zaciągnięcie tak znacznego kredytu bankowego nie wchodziło w grę, a jako inwestor budujący zakład przerobu drewna w Komi musimy przestrzegać harmonogramów – dodaje. Inwestycja w Komi musi zostać zakończona do 2011 roku. Do tej pory firma zainwestowała 25 mln euro (według wczorajszego kursu 100 mln zł) z planowanych 140 mln euro (580 mln zł).
Prezes Król podkreśla, że Centrozap przed powrotem na GPW we wrześniu 2008 roku scalił akcje i nie mógł oferować nowych po cenie niższej od nominalnej, czyli 1 zł – a kurs utrzymywał się i utrzymuje poniżej tego poziomu (wczoraj spadł o 5,7 proc., do 50 gr), co spowodowało, że inwestorów gotowych wyłożyć duże pieniądze nie było łatwo pozyskać.W ramach kapitału docelowego Centrozap wypuścił 98,6 mln akcji. Większość – 75 mln – dla funduszu GEM Global Yield Fund. Choć inwestor obejmował papiery po cenie wyższej od kursu giełdowego, to za każdym razem inkasował prowizje, które „obniżały” cenę emisyjną. D
zięki temu najwyraźniej szybko pozbywał się akcji. Od sierpnia kurs Centrozapu spadł o 47,4 proc., w tym czasie WIG40 zyskał 11,4 proc. Fundusz objął w sumie papiery stanowiące równowartość 21 proc. podwyższonego kapitału (a 27 proc., uwzględniając niezarejestrowane jeszcze emisje), tymczasem nigdy nie informował o przekroczeniu 5-proc. progu. Komisja Nadzoru Finansowego prowadzi postępowanie wyjaśniające, czy nie doszło do naruszenia obowiązków informacyjnych.