Opublikowane wczoraj wyniku grupy Paged nie były zaskoczeniem. Są zgodne z prognozami podniesionymi w grudniu – komentuje Renata Miś, analityk Domu Maklerskiego AmerBrokers. – Jedyną zaskakującą rzeczą jest ujemna amortyzacja w IV kwartale, ale to efekt zmian zasad rachunkowości – dodaje.
Przypomnijmy, że na zysk Pagedu wypracowany w IV kw. wpłynęły zdarzenia jednorazowe, m.in. podwyższenie wartości godziwej nieruchomości inwestycyjnych. Przychody operacyjne z tego tytułu wyniosły 38,3 mln zł. Spółka rozwiązała też rezerwy utworzone na sporne transakcje opcyjne z Fortis Bankiem. [srodtytul]Jeszcze nie wiadomo co z dywidendą [/srodtytul]
Jeszcze nie zapadła decyzja, czy zarząd będzie rekomendował WZA, by podzielić się z akcjonariuszami zyskiem. – W tym roku, jeśli zdecydujemy się na wypłatę dywidendy, przeznaczymy na ten cel kilkanaście, a może kilkadziesiąt milionów złotych. Jednak zgodnie z sugestiami rynku chcielibyśmy spłacić zobowiązania wobec banków BPH i BRE – informuje Daniel Mzyk, prezes Pagedu. – Chodzi o czterdzieści kilka milionów złotych – dodaje. Informuje natomiast, że firma chciałaby podzielić się zyskiem za 2010 rok.
[srodtytul]Bez dużych inwestycji[/srodtytul]
Na ten rok spółka nie zakłada dużych inwestycji. Wydatki w segmencie handlowym są szacowane na 2 mln zł. Spółka ma 17 składów, w których sprzedaje płyty HDF, MDF czy pilśniowe. Docelowo składów ma być 50, z czego w tym roku Paged otworzy osiem–dziesięć nowych placówek.