Mostostalowi Płock nie uda się zapewne powtórzyć w 2010 r. ubiegłorocznych przychodów ze sprzedaży – przyznaje w rozmowie z „Parkietem” Wiktor Guzek, prezes spółki. Szef Mostostalu liczył wcześniej na to, że w 2010 r. obroty nie spadną.
[srodtytul]Skąd zmiana przewidywań?[/srodtytul]
– Ciągle walczymy o uzupełnienie portfela zleceń, ale sporo nam jeszcze brakuje (w połowie sierpnia był wypełniony w 83,7 proc., a od tego czasu spółka nie poinformowała o podpisaniu żadnej istotnej umowy – red.). Dlatego już teraz możemy stwierdzić, że w 2010 r. przychody prawdopodobnie się zmniejszą – mówi szef firmy, której 52,54 proc. kapitału kontroluje Mostostal Warszawa. Dodaje, że spadek nie przekroczy 10 proc.
W minionym roku Mostostal Płock miał 161,1 mln zł obrotów. 10-proc. spadek oznaczałby, że spółka zakończy ten rok ze 145 mln zł przychodów. Guzek nie chce zdradzić, jaki wynik netto może osiągnąć budowlane przedsiębiorstwo. Przypomina jedynie wcześniejsze wypowiedzi, z których wynikało, że Mostostalowi nie uda się powtórzyć wyniku z 2009 r. (miał 20,5 mln zł zysku).
W minionym roku znaczący wpływ na wyniki giełdowej firmy miały zdarzenia jednorazowe. Chodzi tu przede wszystkim o wygrany przez Mostostal proces z Bilfinger Berger Polska, dzięki czemu firma zanotowała ponad 5,6 mln zł dodatkowych przychodów.