Mennica zapoluje na inwestycyjne okazje

Ponieważ w biznesie podstawowym nie ma możliwości znacznego zwiększania wyników, spółka bierze się za inwestycje kapitałowe i w nieruchomości.

Walne zgromadzenie akcjonariuszy Mennicy zadecydowało o wypłacie w ramach dywidendy prawie 26 mln zł z kapitałów utworzonych z zysku niepodzielonego w latach ubiegłych – to 50 gr na akcję.

W trakcie dyskusji nad dywidendą zarząd sugerował, by jak najwięcej pieniędzy pozostało w spółce, z uwagi na potencjalne duże inwestycje. Przedstawiciel funduszy podkreślił, że inwestorzy pasywni są zainteresowani otrzymaniem dywidendy. Zwrócił też uwagę, że w obecnej strukturze grupy zysk jednostkowy utracił na znaczeniu – wynik jest generowany głównie na poziomie skonsolidowanym.

Po krótkiej przerwie główny akcjonariusz Zbigniew Jakubas zaproponował jako kompromisową wypłatę 50 gr na akcję. Prezes Grzegorz Zambrzycki powiedział, że to poziom, który nie zakłóci planów firmy.

Główny biznes stabilny

Zambrzycki zaznaczył, że Mennica nie ma możliwości istotnego zwiększania wyników z działalności podstawowej. – W przypadku produkcji menniczej zdołaliśmy z nadwyżką zrekompensować zapaść na rynku polskim eksportem. Mówimy jednak o ciężkiej pracy, mającej na celu ustabilizowanie pozycji na rynku. Skokowego wzrostu wyników w tym segmencie można byłoby się spodziewać dopiero w przypadku przystąpienia Polski do strefy euro – podsumował prezes.

W przypadku działu płatności elektronicznych (głównie bilety za komunikację miejską) Mennica skupi się na poprawie rentowności niż parciu na zdobywanie kontraktów w kolejnych miastach. Zambrzycki podkreślił, że mocna poprawa mogłaby nastąpić, gdyby do współpracy udało się pozyskać koleje, jednak w sytuacji gdy na rynku jest mnogość spółek kolejowych, jest to nierealne.

Mennica jest liderem sprzedaży złota i jedynym producentem sztabek (ze złomu). – W 2012 roku ugraliśmy na rynku wszystko, co się dało. Na notowania złota nie mamy żadnego wpływu. Jesteśmy gotowi wskoczyć na kolejną falę, kiedy tylko trend się zmieni – powiedział Zambrzycki.

Jakubas dodał, że spółka myśli o pozyskiwaniu możliwości wydobywczych, by jeszcze bardziej wzmocnić pozycję lidera na naszym rynku. Jak wyjaśnił później prezes Zambrzycki, nie chodzi o kupowanie udziałów w złożach, tylko bardziej umowy handlowe z firmami, które prowadzą wydobycie.

Rynkowe okazje

Zambrzycki podkreślił, że prawdziwym motorem wzrostu wyników grupy może być działalność inwestycyjna.

– Na rynku kapitałowym mamy niepewną sytuację, wyceny niektórych spółek są niskie i atrakcyjne. To okazja dla odważnych i dysponujących gotówką. Pracujemy nad takimi oportunistycznymi projektami – powiedział prezes, jednak nie ujawnił żadnych szczegółów. Przywołał przykład zakupu 5,4 proc. akcji ZA Puławy. – Pakiet nabyliśmy za 56 mln zł, sprzedaliśmy za 132 mln zł, do tego pobraliśmy w sumie prawie 30 mln zł dywidend – wyliczył. Zaznaczył, że teraz chodzi o zakup pakietów większościowych, a stopa zwrotu ma być wyższa niż 15 proc. w skali roku. Dlatego projekty są dobierane bardzo starannie.

Uzupełnieniem dla inwestycji kapitałowych mają być projekty nieruchomościowe. Mennica jest m.in. właścicielem działki blisko centrum Warszawy, przy ulicy Pereca – po wakacjach ma się rozpocząć rozbiórka niewielkiego biurowca, a firma złoży wniosek o pozwolenie na budowę nowoczesnego wieżowca. Szacowany koszt inwestycji to nawet 0,5 mld zł.

– Scenariusze są dwa. Jeśli uzyskamy za działkę z prawomocnym pozwoleniem na budowę atrakcyjną ofertę cenową, zarekomendujemy jej sprzedaż. Druga opcja to wniesienie działki do spółki celowej i realizacja projektu z partnerem branżowym, który miałby 50 proc. udziałów – powiedział Zambrzycki.

Mennica ma też działkę o powierzchni 27 ha na warszawskim Żeraniu, kupioną od FSO. Ma tam powstać wieloetapowa  inwestycja deweloperska (mieszkania, biura, usługi). Firma wystąpiła już o warunki zabudowy dla niewielkiego fragmentu. Jest szansa, że je uzyska dla większego terenu, gdzie mogłaby powstać np. galeria handlowa.

[email protected]