Dziś powołana 7 stycznia nowa rada nadzorcza miała odbyć inauguracyjne posiedzenie, na którym miała się ukonstytuować. Zanim jednak do tego doszło, jeden z pięciu członków rady, Paweł Sobków, wybrany głosami tzw. reformatorów, złożył rezygnację z zasiadania w radzie, nie podając powodu. Jego decyzja ma daleko idące konsekwencje dla spółki. Zgodnie ze statutem spółki rada składać musi się z co najmniej pięciu członów – w obecnym składzie nie jest ona zatem władna podejmować żadnych decyzji.
To nie koniec problemów Zastalu – tuż przed ostatnim NWZA rada odwołała Janusza Łuczyńskiego ze stanowiska wiceprezesa spółki. Jedynym członkiem zarządu jest prezes spółki, Jadwiga Przyszczypkowska. Tymczasem ze statutu spółki i regulaminu zarządu wynika, że dla podejmowania kluczowych decyzji musi on być dwuosobowy. Spółka nie ma również żadnego prokurenta, który mógłby kontrasygnować, wraz z prezesem, jakiekolwiek umowy.
Dlaczego Sobków zrezygnował. On sam uchylił się od komentarza w tej sprawie. Nieoficjalnie jednak ustaliliśmy, że jest to element kolejnego podejścia reformatorów, skupionych wokół IZNS Iława, Krzysztofa Moski i Rubiconu NFI, o przejęcie władzy nad spółką. Odejście Sobkowa uniemożliwia uzupełnienie zarządu spółki i tym samym blokuje sprzedaż Zastalu Transport. – Docierały do nas sygnały, że kontrolujący Zastal Jan Olszewski, który najpierw jako członek rady nadzorczej upoważnił zarząd do sprzedaży Zastalu Transport, będzie chciał wejść do zarządu i samemu przeprowadzić sprzedaż motoryzacyjnej spółki – mówi nam osoba powiązana z reformatorami.
Z naszych informacji wynika, że IZNS Iława złożył już wniosek o zwołanie kolejnego NWZA. Z podobną inicjatywą, zgodnie z prawem, musi również wyjść sam zarząd. Czy kolejne walne przyniesie inne rozstrzygnięcia niż to z początku stycznia? Niewykluczone. Jak informują „reformatorzy”, ich stan posiadania w ostatnich tygodniach się zwiększył. Czy wystarczy do przejęcia władzy w spółce? Przekonamy się niebawem.