Chciałbym wesprzeć zarząd Hardeksu swoim doświadczeniem zdobytym w grupie Pfleiderer Grajewo (był jej prezesem w latach 1999 –2003 – red.) – tłumaczy Sędzikowski.
Co chce konkretnie zrobić? – Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić, jakie rozwiązania będę proponować władzom firmy. Najpierw potrzebuję głębiej przeanalizować sytuację spółki – ucina nowy członek rady. Wszedł do niej również Krzysztof Nowiński, prezes BBI?Capital, które jest największym akcjonariuszem (31,5 proc.) producenta płyt pilśniowych.
– Mamy nadzieję, że dzięki rotacjom w radzie nadzorczej i zbliżającym się zmianom w zarządzie uda się poprawić efektywność operacyjną Hardeksu. Wspólnie będziemy pracować nad intensyfikacją sprzedaży i zmniejszeniem kosztów operacyjnych – podkreśla Nowiński. Pod koniec kwietnia fotel prezesa opuścił Ireneusz Kaczmarek, a jego funkcję pełni czasowo Waldemar Motyka. Nieoficjalnie wiadomo, że ma nadal kierować Hardeksem. Po I kwartale spółka miała 28,2 mln zł przychodów, o 13 proc. więcej niż rok temu. Na czysto udało się jej zarobić 240 tys. zł, w porównaniu ze stratą 159 tys. zł przed rokiem.
– W branży widać stopniową poprawę, co pozwala pozytywnie patrzeć na przyszłość Hardeksu. Wraz z zarządem zastanawiamy się nad wprowadzeniem przez spółkę nowych produktów, ale jest zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach – zaznacza prezes BBI Capital. Nie przekłada się to na poprawę notowań spółki. Od początku roku jej kurs spadło 9 proc. Hardex jest notowany blisko 55 proc. poniżej wartości księgowej (64 mln zł).