Tak duża zwyżka była możliwa przede wszystkim ze względu na lepszą sprzedaż i niższe koszty. Grupa zanotowała w pierwszym półroczu 54 mln zł przychodów, czyli o 17,4 proc. więcej niż w tym okresie roku ubiegłego. A w strukturze kosztów stosunkowo niskie okazały się koszty zakupu towarów i sprzedaży. Zarząd zwraca też uwagę na lepsze gospodarowanie zapasami.
W całym 2010 r. Toya osiągnęła 189,1 mln zł skonsolidowanych przychodów i 21,3 mln złotych zysku netto. Oznacza to wzrost w stosunku do 2009 r. odpowiednio o 13,1 proc. i 67 proc. Zarząd nie planuje publikacji prognoz na ten rok. Informuje jedynie, że chce utrzymać dwucyfrową dynamikę wzrostu przychodów.
Zdecydowaną większość wpływów, bo około połowy, grupa uzyskuje w Polsce, sprzedając swoje wyroby autoryzowanym dystrybutorom, hurtowniom i sklepom. Na tej działalności ma też najwyższe?marże. Po około 1/4 narzędzi i elektronarzędzi trafia do krajowych sieci handlowych?i na eksport. Głównymi rynkami eksportowymi są Rosja, kraje bałkańskie, Węgry i Białoruś. Poprzez zależną w 51-proc. chińską firmę Yato China Trading grupa sprzedaje też wyroby w Azji, Australii i Afryce.
Od wczoraj Toya przyjmuje zapisy na 28,1 mln akcji serii C, które następnie zadebiutują na GPW. Z emisji spółka chce pozyskać 77–120 mln zł. Maksymalna cena sprzedaży została ustalona na 4,4 zł.