Za rok, 10 listopada, ma się odbyć na GPW pierwsza sesja z nowym systemem transakcyjnym WATS. Takie przynajmniej są założenia. Co do jednego rynek nie ma wątpliwości – droga do systemu WATS jest już jednokierunkowa i nie ma możliwości, aby z niej zawrócić.
Otwarte wciąż jednak pozostaje pytanie, kiedy tak naprawdę dotrzemy do celu. Zdecydowana większość maklerów przepytanych przez „Parkiet” wierzy, że faktycznie stanie się to za rok, tak jak zaplanowała GPW. Z drugiej strony branża podkreśla, że nadal ma obawy co do nowego systemu.
Duża zgodność
W przypadku wymiany systemów giełdowych data startu nowego rozwiązania zwykle jest wielką niewiadomą. Pierwotne harmonogramy często są modyfikowane. W przypadku WATS sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że nie mamy do czynienia z rozwiązaniem już istniejącym i sprawdzonym na innych rynkach. WATS to autorska platforma GPW, którą trzeba było stworzyć od podstaw.
Według pierwotnych założeń miała ona ruszyć w I kwartale 2024 r. Później termin przesunięto na listopad 2024 r. Następnie wyznaczono go na przełom III i IV kwartału 2025 r., a nowe władze GPW zdecydowały, że ma się to stać dokładnie 10 listopada 2025 r.