Cezary Stypułkowski, były już prezes mBanku, od października stanie na czele Banku Pekao SA. Tak zdecydowała we wtorek wieczorem Rada Nadzorcza i główny akcjonariusz, czyli grupa PZU. Jakim szefem dla Pekao będzie Stypułkowski i co wniesie do rozwoju tego banku? Czego mogą spodziewać się klienci i pracownicy?
Transfer z mBanku do Pekao
Transfer Cezarego Stypułkowskiego z mBanku, gdzie większościowym właścicielem jest niemiecki Commerzbank, do Banku Pekao, kontrolowanego pośrednio przez Skarb Państwa, to niewątpliwie duże wydarzenie w środowisku bankowym. Niemniej wśród inwestorów nie wywołało to nadmiernego entuzjazmu, w środę notowania obu spółek na warszawskim parkiecie były na delikatnym minusie, tak jak cały indeks WIG-banki.
– Stypułkowski to sprawny menedżer, jest raczej dobrze oceniany przez rynek – komentują analitycy. – Ale nie jest jakimś geniuszem bankowości czy też wyjątkowym wizjonerem, ani więc jego odejście z mBanku, ani jego przejście do Pekao nie wywoła rewolucji w żadnym z tych banków – ocenia jeden z naszych rozmówców.
– Wybór Stypułkowskiego na prezesa Pekao nie jest najgorszy, to dobry zarządzający. Ale na rynku można by znaleźć jeszcze lepsze kandydatury do tej roli – dodaje inny.
Sukcesy i porażki Stypułkowskiego
Cezary Stypułkowski jest doktorem nauk prawnych, ale jego życie zawodowe w zasadzie od początku jest związane z sektorem finansowym. W wieku 35 lat został prezesem Banku Handlowego, był też prezesem grupy PZU, a przez ostatnie 14 lat (od 2010 roku) stał na czele mBanku. Co w tym okresie było jego sukcesem, a co porażką?