Tylko 119 zł za pół roku czytania.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Różne scenariusze wyroku TSUE – kiedy banki korzystają, a kiedy tracą
Już 15 czerwca zapadnie wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE o niezwykle istotnej wadze w kwestii problemu frankowego i przyszłej kondycji sektora bankowego w Polsce. Werdykt może być zgodny z opinią rzecznika generalnego TSUE z lutego, która zakłada, że w świetle unijnych przepisów bankom nie należy się prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, w przypadku uznania, że umowa kredytu zawiera nieuczciwe warunki umowy z winy banku. Za to konsumentom takie prawo do dodatkowych roszczeń się należy.
Takie stwierdzenie niesie dla polskich kredytodawców bardzo poważne konsekwencje finansowe. Sprowadza się do tego, że po unieważnieniu umowy przed sądem bank będzie mógł liczyć jedynie na zwrot pożyczonego niegdyś kapitału, bez żadnych odsetek, bez żadnego innego wynagrodzenia za to, że klient korzystał z tego kapitału. Z punktu widzenia kredytobiorcy oznacza to, że po batalii sądowej będzie miał on możliwość uzyskania tzw. darmowego kredytu. Kancelarie frankowe spodziewają się więc po wyroku tej treści fali napływu pozwów frankowiczów. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego szacuje, że łączy koszt negatywnego dla banków wyroku TSUE wyniesie ok. 100 mld zł. W tej kwocie mieszczą się już zawiązane rezerwy na ryzyko prawne hipotecznych kredytów walutowych, których wartość w skali całego sektora szacuje się obecnie na ok. 40 mld zł. Niemniej pozostała kwota, ok. 60 mld zł, wciąż jest ogromnym obciążeniem dla rynku finansowego.
