Hipoteki najtańsze w historii

Po chwilowym wyskoku z wiosny tego roku banki zmniejszyły marże kredytów mieszkaniowych.

Publikacja: 04.11.2020 14:30

Hipoteki najtańsze w historii

Foto: Adobestock

We wrześniu średnie oprocentowanie udzielonych wtedy nowych kredytów mieszkaniowych wyniosło niecałe 3,1 proc., czyli niemal tyle samo co w sierpniu (rok temu było to 4,4 proc.). To najniższy poziom w historii.

Foto: materiały prasowe

Z danych tych można wywnioskować, że marża kredytowa, którą banki doliczają do stawki WIBOR, wyniosła we wrześniu około 2,84 proc., nieco mniej niż w sierpniu (2,87 proc.). Spadek łącznego oprocentowania nowych hipotek do 3,1 proc. to głównie efekt cięcia stóp procentowych, które wiosną zostały obniżone o 1,4 pkt proc., co sprowadziło WIBOR 3M do 0,22 proc. z 1,71 proc. przed cięciami rozpoczętymi w drugiej połowie marca. Obecna marża (2,84 proc.) jest tylko nieco wyższa od tej sprzed pandemii (2,68 proc. w lutym).

- W zaledwie pół roku marże kredytów mieszkaniowych wystrzeliły, a potem niemal równie szybko zaczęły spadać – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Z naszych szacunków wynika, że najdrożej było w kwietniu, gdy marże wyniosły blisko 3,3 proc. a łączne oprocentowanie wynosiło blisko 4 proc. (to był czas cięcia stóp procentowych, WIBOR obniżył się w kwietniu do 0,7 proc.).

Foto: materiały prasowe

- I choć mówimy tu o liczbach z pozoru niewielkich, to jest to bardzo złudne wrażenie. Najłatwiej pokazać to zjawisko na przykładzie. Załóżmy, że pożyczamy na zakup mieszkania kwotę 300 tysięcy złotych na 30 lat. Nasze oprocentowanie to 3 proc. Dla uproszczenia zakładamy, że przez cały okres kredytowania nic się nie zmienia. W takim przypadku przez trzy dekady oddamy do banku oprócz pożyczonych 300 tys. zł jeszcze 127 tys. zł odsetek. Gdyby marża kredytowa była niższa o 0,5 pkt. proc. i oprocentowanie wyniosłoby 2,5 proc., to odsetki stopniałyby do niecałych 104 tys. zł. To znaczy, że w naszym przypadku z pozoru mikre 0,5 pkt. proc. marży to równowartość dodatkowych 23 tys. zł złotych odsetek – wyjaśnia Turek.

- We wrześniu nowe umowy były zawierane przy oprocentowaniu na przeciętnym poziomie zaledwie 3,1 proc. Jeszcze przed epidemią było to 4,4 proc., a na przełomie lat 2008 i 2009 nawet 8,7 proc., czyli prawie trzy razy więcej niż dziś – przypomina ekspert. Przypomina, że warto być gotowym na wzrost stóp procentowych w przyszłości powodujący podniesienie oprocentowania i miesięcznych rat. - I choć prognozy sugerują, że koszt pieniądza wróci do poziomu sprzed epidemii dopiero w okolicach 2030 roku, to zawsze warto przygotowywać się na scenariusz mniej optymistyczny – dodaje.

Banki
Banki mają jeszcze szanse na dalsze zwyżki?
Banki
Bank Pekao chce wypłacić 12,6 zł dywidendy na akcję
Banki
PKO BP warty sto miliardów. Gdzie jest granica wzrostów?
Banki
Euforia na bankach. Wzrosty przyspieszają
Banki
Zarobki prezesów banków. Duże wzrosty i odprawy
Banki
Szykują się sowite dywidendy banków. Na co mogą liczyć akcjonariusze?