Banki znalazły sposób na zmniejszenie ryzyka kwestionowania porozumień

Najważniejszą obawą kredytodawców jest to, że pomimo zawarcia ugód mogących kosztować sektor 30–40 mld zł w przyszłości klienci i tak będą kwestionować te porozumienia. Jest jednak szansa na obronę przed takim zjawiskiem.

Publikacja: 01.02.2021 05:24

Banki znalazły sposób na zmniejszenie ryzyka kwestionowania porozumień

Foto: Bloomberg

Banki frankowe pracujące nad konstrukcją ugód z kredytobiorcami, do których wezwał je szef Komisji Nadzoru Finansowego, od początku podkreślają, że kluczowe jest zapewnienie niepodważalności prawnej ugód. Obawiają się, że w przyszłości klienci mogą zdecydować się na pójście do sądu i kwestionowanie porozumień.

Trzeba poinformować

Jesteśmy gotowi ponieść koszt ugód, ale muszą one raz na zawsze zamknąć temat i usunąć ryzyko prawne – mówią przedstawiciele banków. Jak wynika z listu skierowanego do zarządu Narodowego Banku Polskiego, koszty konwersji w skali sektora szacują na 30–40 proc. wartości frankowego portfela, co oznaczałoby 30–40 mld zł brutto. Jednak z drugiej strony, na co miał zwrócić uwagę bankom Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w skierowanym do nich liście, nie można odbierać klientom prawa do sądu.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że banki znalazły na to sposób. Oprócz wypracowania wstępnych rekomendacji dotyczących modelu rozliczeń między klientem a bankiem, uzgodniły też ramowe założenia formuły prawnej (ma ona uwzględniać także zaangażowanie Sądu Polubownego przy KNF), w ramach której dochodziłoby do konwersji kredytu. Uznano, że klienci, którzy zdecydują się na porozumienie z bankiem, muszą być poinformowani, o konsekwencjach ugody. Pojawił się też pomysł, aby oświadczyli, że wiedzą, jakie korzyści mogą uzyskać w sądach, jaka jest teraz linia orzecznicza, że w pewnych przypadkach sąd może wydać korzystny dla nich wyrok. Mają być informowani m.in. o tym, że stopa procentowa dla kredytów złotowych jest wyższa niż frankowych oraz o tym, że kurs szwajcarskiej waluty może w przyszłości spaść.

Foto: GG Parkiet

Zdaniem prawników są dwa narzędzia mogące posłużyć do zmniejszenia ryzyka podważania ugód w przyszłości. – Przede wszystkim krzywda nie dzieje się temu, kto naprawdę chce ugody w oparciu o to, co rzetelnie mu zostanie przedstawione. To znaczy, że jeśli klient zostanie odpowiednio poinformowany, jakie są alternatywy dla ugody oraz jakie są jej skutki ekonomiczne, to trzeba założyć, że jeśli się zgodzi na ugodę, to jej świadomie chce, bo został rzetelnie poinformowany. Drugie narzędzie dotyczy formy ugody. Jeśli byłaby to ugoda sądowa, pozasądowa zatwierdzona przez sąd lub zatwierdzona przez Sąd Polubowny przy KNF, to znaczy, że jej zapisy akceptowałby zewnętrzny podmiot wykonujący funkcje publiczne – mówi Piotr Bodył-Szymala, członek zespołu „Monitora Prawa Bankowego".

– Te sposoby obrony przed podważaniem ugód nie zamykają komuś drogi, aby w przyszłości pójść do sądu. Chodzi jednak o to, jakie ma szanse, aby przekonać sąd, że ma podstawy do zakwestionowania porozumienia. Jeśli zapisy te zostaną sporządzone prawidłowo, szanse klienta w takiej sytuacji oceniam na minimalne – dodaje Bodył-Szymala.

Jednak ważna rola UOKiK?

Pierwotnie UKNF wskazywał, że kluczowym czynnikiem powodzenia programu będzie akceptacja rozwiązania przez UOKiK. Jednak z naszych informacji wynika, że skoro porozumienia ma zatwierdzać Sąd Polubowny przy KNF, to rola UOKiK nie będzie aż tak ważna. Bankowcy wskazują, że nie widzą entuzjazmu urzędu do szykowanych porozumień.

– Zawarcie z bankiem ugody pozwoliłoby zaoszczędzić czas i koszty dochodzenia roszczeń ponoszone przez konsumentów, a także obniżyć koszty zaciągniętego finansowania. Aby klienci banków byli zainteresowani takim rozwiązaniem, to propozycja instytucji finansowych powinna stanowić dla konsumentów realną wartość. Na chwilę obecną nie przedstawiono jednak kształtu tego typu ugód, co pozwoliłoby na oszacowanie korzyści i kosztów, a także ryzyka po stronie konsumentów. Należy zatem poczekać na więcej szczegółów – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Liczy, że tym razem banki zachowają się odpowiedzialnie i pozytywnie odpowiedzą na apel przewodniczącego KNF, wypracowując rozwiązanie, które zyska szeroką akceptację kredytobiorców. – W interesie konsumentów UOKiK chętnie odniesie się do konkretnej propozycji, gdy tylko taka zostanie przedstawiona – dodaje Chróstny.

Są jednak głosy, że bez błogosławieństwa UOKiK program ugrzęźnie. – Jeśli nie będzie choćby milczącej akceptacji UOKiK, to szansa powodzenia przedsięwzięcia mocno spada. Potrzebna jest jakaś forma akceptacji tego procesu przez UOKiK. Na razie jego wsparcia nie widzimy – mówi jeden z bankowców.

Banki
Banki mają jeszcze szanse na dalsze zwyżki?
Banki
Bank Pekao chce wypłacić 12,6 zł dywidendy na akcję
Banki
PKO BP warty sto miliardów. Gdzie jest granica wzrostów?
Banki
Euforia na bankach. Wzrosty przyspieszają
Banki
Zarobki prezesów banków. Duże wzrosty i odprawy
Banki
Szykują się sowite dywidendy banków. Na co mogą liczyć akcjonariusze?