„Parkiet” dotarł do listu, który Raiffeisen rozesłał dzisiaj do prezesów banków frankowych biorących udział w pracach nad przygotowaniem ugód według propozycji przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (zakłada przewalutowanie hipotek frankowych po kursie z dnia zaciągnięcia i potraktowanie ich tak, jakby od początku były kredytami złotowymi). Raiffeisen ma w Polsce około 9,5 mld zł hipotek frankowych, czyli odpowiada za niecałe 10 proc. rynku tych kredytów w naszym kraju.
Bank ocenia, że propozycja szefa KNF nie odpowiada na „istotne i zidentyfikowane problemy związane z kredytami walutowymi w CHF”. „Po naszej analizie opartej o wnioski z wielu dyskusji prowadzonych w gronie banków i innych instytucji, trudno jest nam znaleźć uzasadnienie dla tej propozycji, która na ten moment nie jest w stanie zagwarantować systemowego rozwiązania problemu kredytów frankowych” – czytamy liście.
Raiffeisen zwraca uwagę na kilka argumentów, które skłoniły go do odstąpienia od prac nad ugodami. Pierwszy z nich to zapewnienie uczciwości. „Proponowana koncepcja usunęłaby nie tylko element sporny z umów kredytowych we frankach szwajcarskich, ale również z mocą wsteczną całkowicie wyeliminowałaby zaakceptowane ryzyko podjęte przez klientów, przenosząc obciążenie finansowe wyłącznie na banki. (…) Wszyscy interesariusze nie powinni jednak zapominać, że zaproponowane rozwiązanie przewalutowania nie zagwarantuje równości kredytobiorców CHF w porównaniu z polskimi kredytobiorcami, którzy zdecydowali się wziąć kredyt w walucie krajowej. Co więcej, może wręcz negatywnie wpłynąć na wszystkich klientów banków. W kategoriach finansowych każda złotówka przeznaczona na ugodę jest wycofywana z systemu bankowego i musi być w długim terminie spłacona przez wszystkich innych klientów. Natomiast krótkoterminowo nie może być wykorzystana na podstawowe zadania banków, takie jak finansowanie gospodarki i wspieranie jej rozwoju. To jest bardzo ważna funkcja banków nie tylko w czasach normalnego funkcjonowania, ale tym bardziej w czasach kryzysu, takiego jak obecna pandemia” – napisano w liście.
Zdaniem austriackiego banku skutkiem wdrożenia propozycji byłoby również „zakłócenie uczciwych warunków konkurencji między bankami, doprowadzając do niesprawiedliwej społecznie dystrybucji tych korzyści dla kredytobiorców”. Dlatego – jak argumentuje Raiffeisen - potencjalne obniżenie salda zadłużenia nie może być ponoszone wyłącznie przez banki, „ale wymaga sprawiedliwego i dobrze wyważonego podziału pomiędzy wszystkie podmioty: banki, klientów i państwo, aby zminimalizować negatywne skutki dla gospodarki i całego społeczeństwa”.
Bank zwraca też uwagę na zapewnienie bezpieczeństwa prawnego. Jego zdaniem zaproponowana koncepcja w formie samoregulacji opiera się na dobrowolności i nie uwzględnia niewzruszalności prawnej ugód. Możliwe potencjalne negatywne konsekwencje sądowe stanowią jego zdaniem przeszkodę dla szerokiego wykorzystania tej opcji.