Odwilż kredytowa w lutym

W ubiegłym miesiącu sprzedaż wszystkich rodzajów kredytów dla klientów indywidualnych wyraźnie odbiła w porównaniu do bardzo słabego stycznia.

Publikacja: 18.03.2021 10:17

Odwilż kredytowa w lutym

Foto: Adobestock

Sprzedaż kredytów gotówkowych w lutym wyniosła 212,1 tys. o wartości 4,7 mld zł. To wzrost wobec stycznia odpowiednio o 13 proc. i blisko 19 proc. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. W ujęciu rok do roku, czyli do ostatniego miesiąca sprzed pandemii, sprzedaż spadła jednak o 21 proc. i prawie 16 proc.

Rozbieżność kredytów ratalnych i gotówkowych

- W lutym ujemne dynamiki dotyczyły wszystkich przedziałów wartości tych kredytów. Widzimy już to zjawisko od początku pandemii. Teraz najwyższy spadek w ujęciu liczbowym oraz wartościowym dotyczył kredytów niskokwotowych, czyli do 1 tys. zł, ich sprzedaż spadła o połowę. Najniższa ujemna dynamika dotyczyła kredytów gotówkowych z przedziałów wysokokwotowych: 30-50 tys. zł oraz powyżej 50 tys. zł – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK. Zatem im wyższa kwota kredytu gotówkowego, tym niższa dynamika spadku. Taka sytuacja może świadczyć o dużej ostrożności banków w udzielaniu niskokwotowych kredytów, służących m.in. pokryciu luki w bieżącym budżecie domowym. W przypadku kredytów gotówkowych mamy więc dalszy ciąg zapaści akcji kredytowej.

Nadal dobrze wypadły kredyty ratalne, jedyna kategoria, która w trudnym pandemicznym 2020 r. zanotowała wzrosty. W lutym udzielono ich 283,5 tys. o wartości 1,29 mld zł. To wzrost wobec stycznia odpowiednio o 2,5 proc. i 14 proc. Rok do roku pod względem liczby wzrost sięgnął 9 proc. a wartości o 11 proc. Dodatnie lutowe odczyty dotyczące liczby kredytów ratalnych to przede wszystkim efekt kredytów udzielonych z dwóch ostatnich przedziałów kwotowych, to jest 3-5 tys. zł. (+7 proc.) oraz powyżej 5 tys. (+20 proc.). Niskokwotowe kredyty ratalne odnotowały ujemne dynamiki. Jest to typowe zjawisko w dobie pandemii Średnia wartość udzielonego w lutym kredytu gotówkowego to 22 172 zł – wzrost o 6,4 proc. rok do roku. Średnia kredytu ratalnego to 4 546 zł, wzrost o 8,2 proc.

- Porównując sytuację w kredytach gotówkowych i ratalnych widzimy odmienne tendencje. Można wręcz mówić o dualizmie zachowania akcji kredytowej w przypadku kredytów celowych. Taką samą sytuację, jak w przypadku kredytów ratalnych, obserwujemy w przypadku kredytów mieszkaniowych i niecelowych (kredyty gotówkowe i karty kredytowe) – dodaje Rogowski.

- Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim to, że kredyty ratalne dla udzielającego banku są dużo bezpieczniejsze od kredytów gotówkowych, co ma swoje odzwierciedlenie w poziomie szkodowości – druga po kredytach mieszkaniowych najniższa szkodowość, która w okresie pandemii jeszcze istotnie się obniżyła. Trzeba również pamiętać, że inne jest ekonomiczne przeznaczenie tych kredytów – kredyty ratalne w przeciwieństwie do gotówkowych nie służą uzupełnianiu luki w bieżącym budżecie domowym, wiążą się raczej z nabywaniem na raty dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku, sprzętu RTV/AGD, elektroniki, do których pomimo pandemii był stosunkowo prosty dostęp, poprzez e-commerce czy otwarte w lutym sklepy stacjonarne. Część gospodarstw domowych z wyższymi dochodami mogła również skorzystać z bardzo atrakcyjnej oferty, często przy zerowym poziomie RRSO. W normalnych warunkach mogłyby one pewnie nabyć te rzeczy za gotówkę, ale obecnie wolą kumulować środki jako swoistą poduszkę bezpieczeństwa ekonomicznego – mówi prof. Rogowski.

Kredyty mieszkaniowe na plusie

W lutym sprzedaż kredytów mieszkaniowych wyniosła 19,8 tys. o wartości 6 mld zł. To wzrost wobec stycznia po 19 proc. w obu kategoriach. Rok do roku przyrost jest znacznie mniejszy pod względem liczby (tylko 0,4 proc.) a wartości (6,7 proc.). W okresie styczeń - luty 2021 r., już ponad połowa wartości udzielonych kredytów dotyczyło przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł. Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych określających wartość udzielanego kredytu mieszkaniowego, w dwóch pierwszych miesiącach 2021 r. nadal tak, jak i w poprzednich okresach, obserwujemy odmienne tendencje. Dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczą tylko kredytów powyżej 350 tys. zł, których w tym okresie 2021 r. w porównaniu do analogicznego okresu 2020 r. w ujęciu liczbowym udzielono więcej o 9 proc., a w wartościowym o 12 proc. We wszystkich niższych przedziałach kwotowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym odnotowano ujemne dynamiki akcji kredytowej.

Wyniki lutowej akcji kredytowej w zakresie kredytów mieszkaniowych są odzwierciedleniem popytu z grudnia i stycznia. Odbudowę popytu na kredyt mieszkaniowy sygnalizowały już zarówno grudniowy odczyt Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe (+6,4 proc.), jak i styczniowy (+18,1 proc.). Trzeba jednak zawsze pamiętać, że sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest determinowana nie tylko zachowaniem potencjalnych kredytobiorców (popytem), chcących nabyć nieruchomość za kredyt, lecz i banków udzielających kredyt (podaż). Banki po pierwszym szoku wywołanym pandemią przystąpiły do luzowania wymagań, m.in. w zakresie wkładu własnego. Co ciekawe banki nie zwiększyły wymagań odnośnie do scoringu. Średni score dla kredytobiorców mieszkaniowych w ujęciu sprzedażowym (akcji kredytowej) pozostaje stabilny przez ostatnie 3 półrocza (75 pkt).

- Dla akcji kredytowej ważna będzie więc postawa banków w kolejnych miesiącach, które w warunkach rosnącej niepewności wywołanej trzecią falą pandemii, mogą ponownie zdecydować się na zaostrzenie polityki kredytowej, co znów będzie skutkować ograniczoną dostępnością kredytu. Mniej obawiam się negatywnej reakcji ze strony popytu. W tygodniu od 8 do 14 marca w ujęciu r/r wzrosła liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe o aż o 32 proc. – mówi prof. Rogowski.

Karty kredytowe odbiły

Po miesiącach słabości sprzedaż kart kredytowych wyniosła w lutym 60,2 tys. o wartości 370 mln zł. To wzrost wobec stycznia po 20 proc. Jednak w ujęciu rok do roku są nadal duże spadki – pod względem liczby o 24 proc. a wartości o 28 proc. - Negatywne zjawisko dotyczy ponownie wszystkich przedziałów kwotowych. Należy pamiętać, że limity kartowe są jednym z najbardziej ryzykownych produktów kredytowych, stąd naturalna ostrożność do ich przyznawania przez banki w okresie niepewności. Ostrożność banków wpływa bezpośrednio na dostępność tego produktu kredytowego - mówi główny analityk BIK.

Banki
Banki mają jeszcze szanse na dalsze zwyżki?
Banki
Bank Pekao chce wypłacić 12,6 zł dywidendy na akcję
Banki
PKO BP warty sto miliardów. Gdzie jest granica wzrostów?
Banki
Euforia na bankach. Wzrosty przyspieszają
Banki
Zarobki prezesów banków. Duże wzrosty i odprawy
Banki
Szykują się sowite dywidendy banków. Na co mogą liczyć akcjonariusze?