Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie na decyzję sądu rejonowego, który nie uwzględnił wniosku o tymczasowe aresztowanie Leszka Czarneckiego w związku podejrzeniem jego udziału w aferze GetBack.
„Sąd w uzasadnieniu ustnym miażdży wniosek prokuratury słusznie stwierdzając, że L. Czarnecki nie odpowiadał za dystrybucję obligacji Getback. Sąd nie zastosował żadnych środków zapobiegawczych" – dodał Giertych. Jakub Wende, który był współobrońcą wrocławskiego biznesmena, napisał na Twitterze, że sąd stwierdził ponadto, że „Prokuratura nie uprawdopodobniła popełnienia przestępstwa" przez ich klienta.
Latem ubiegłego roku prokuratura zdecydowała o postawieniu zarzutów Czarneckiemu w sprawie afery Getback, ale nie postawiono mu ich, bo przebywał za granicą. Chodzi o Idea Bank, nieistniejący już dzisiaj, którego Czarnecki był głównym akcjonariuszem. Bank umożliwił sprzedaż obligacji GetBacku i zdaniem prokuratury Czarnecki jako przewodniczący rady nadzorczej i „osoba faktycznie zarządzająca" bankiem wyraził na to zgodę. Według prokuratury klienci byli systemowo wprowadzani w błąd co do bezpieczeństwa inwestowanych środków, właściwości obligacji i ich ekskluzywności.
W grudniu 2020 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia nie uwzględnił wniosku oskarżyciela publicznego o tymczasowe aresztowanie Czarneckiego. Uznał, że istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przez biznesmena zarzucanego mu czynu, ale nie wyrażono zgody na zastosowanie wobec niego najsurowszego środka zapobiegawczego z uwagi na brak podstaw do twierdzenia, że Czarnecki miałby ukrywać się lub mataczyć w sprawie.
Zdaniem Prokuratury Regionalnej brak postanowienia o tymczasowym aresztowaniu uniemożliwi wystawianie za podejrzanym listu gończego i Europejskiego Nakazu Aresztowania. „Faktycznie spowoduje zaś, że Leszek Cz. w najbliższym czasie nie poniesie odpowiedzialności za zarzucane mu przestępstwa" – dodano.