TSUE przenosi frankowy ciężar na polskie sądy

Bankowcy wyciągają pozytywne wnioski: scenariusz przedawnienia roszczeń banków i tzw. darmowego mieszkania oddala się. Nie można wykluczyć roszczeń o opłatę za udostępnienie kapitału.

Publikacja: 30.04.2021 05:25

TSUE przenosi frankowy ciężar na polskie sądy

Foto: Bloomberg

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w umowie podlegają przepisom prawa krajowego i kwestia utrzymywania się w mocy takiej umowy powinna być oceniana przez sąd krajowy.

Umowa ma być utrzymana

– Wyrok TSUE nie jest rewolucyjny, należy go czytać kompleksowo, niesie pozytywne informacje dla obu stron sporu. Przewrót w orzecznictwie byłby dopiero wtedy, gdyby Sąd Najwyższy w swoich zbliżających się uchwałach umożliwił bankom domaganie się opłaty za korzystanie z kapitału w razie nieważności umowy, łącząc reguły prawa z regułami ekonomii – ocenia Piotr Bodył-Szymala, radca prawny, Monitor Prawa Bankowego.

– Jestem ostrożny w ocenie wpływu wyroku TSUE, ale skutkować powinien istotnym spadkiem liczby wyroków unieważniających umowy frankowe i wzrostem liczby ugód. Rośnie też prawdopodobieństwo uzupełnienia „luki", powstałej po wyeliminowaniu klauzul niedozwolonych, średnim kursem NBP. To może dziać się jednocześnie, ale powoli i nie wiadomo, w jakim stopniu i kiedy się zacznie – dodaje.

Jego zdaniem korzystne dla banków jest stwierdzenie, że według TSUE należy dążyć do utrzymania w mocy umowy po stwierdzeniu obecności klauzul niedozwolonych, a nieważność jest ostatecznością. – W kontekście obecnych wyroków, które w 75 proc. kończą się unieważnieniami, wygłoszone przez TSUE tezy zmuszają do refleksji. Trybunał wskazuje, że nie wolno unieważniać umowy wbrew klientowi i trzeba wziąć pod uwagę, czy respektuje słuszne interesy drugiej strony. Nigdy wcześniej tak wyraźnie to nie zostało przedstawione. Czym są te interesy? To łączenie zasad ekonomii z prawem, czego przykładem jest stwierdzenie, że nie ma darmowych obiadów. Czy oznacza to, że teraz będzie lawina wyroków polskich sądów potwierdzających możliwość pobierania przez banki opłat za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umów? Orzeczenie TSUE raczej wyklucza czarny scenariusz dla branży, czyli stwierdzenie nieważności, przedawnienie roszczeń banku i darmowe mieszkanie – mówi Bodył-Szymala.

TSUE podkreślił, że celem jest ochrona konsumenta i przywrócenie równowagi stron z priorytetem zachowania ważności umowy. Sądy mają eliminować tylko zapisy nieuczciwe i mają prawo szukać w krajowych przepisach takiego, który uzupełni lukę. – To może wskazywać na średni kurs NBP. Zastosowanie LIBOR+PLN wydaje się wykluczone, bo byłoby to tylko częściowe usunięcie niedozwolonej klauzuli, a przy okazji zmiana sensu mechanizmu odsetkowego. Wprawdzie jeden z motywów orzeczenia wskazuje, że sąd nie może sam napisać nowej klauzuli zastępującej tę niedozwoloną. Jednak ma prawo tę lukę uzupełnić, powołując się na przepis prawa powszechnie obowiązującego w danym kraju – ocenia.

Co, jeśli nie unieważnienia

Zdaniem Związku Banków Polskich wyrok TSUE stwarza dobre warunki dla ugód. Według Wojciecha Bochenka z kancelarii Bochenek i Wspólnicy, reprezentującej frankowiczów, cieszyć może wyjaśnienie kwestii znaczenia ustawy antyspreadowej i zawartych na jej podstawie aneksów, które same w sobie nie prowadzą do uzdrowienia umów kredytowych.

TSUE podkreślił, że skutki nieważności to domena prawa krajowego, co pokazuje rangę uchwał Sądu Najwyższego.

– Jeden z motywów wyroku TSUE wskazuje na mediację i porozumienia pozasądowe, co może być czytane jako ukłon w kierunku programu ugód KNF. Z wyroku wynika, że nieważność nie jest celem dyrektywy, jest nim przywracanie równowagi stron, ale nie można też powiedzieć, że zdaniem TSUE wyrok unieważniający byłby nielegalny. W Polsce myślimy o konsekwencjach abuzywności w postaci unieważnienia umów, ale TSUE sugeruje, że unieważnienia to ma być margines. Wyzwaniem będzie, jak przywrócić równowagę kontraktową stron, jakim przepisem uzupełnić umowę, aby przywrócił równowagę i aby był odstraszający dla przedsiębiorcy. Średni kurs NBP lub średni kurs NBP z niską marżą spełniają te warunki – ocenia Bodył-Szymala.

Banki
Banki mają jeszcze szanse na dalsze zwyżki?
Banki
Bank Pekao chce wypłacić 12,6 zł dywidendy na akcję
Banki
PKO BP warty sto miliardów. Gdzie jest granica wzrostów?
Banki
Euforia na bankach. Wzrosty przyspieszają
Banki
Zarobki prezesów banków. Duże wzrosty i odprawy
Banki
Szykują się sowite dywidendy banków. Na co mogą liczyć akcjonariusze?
Banki
Czy polskie złoto jest bezpieczne?