W połowie kwietnia okazało się, że Citi – główny akcjonariusz Banku Handlowego – zdecydował o sprzedaży bankowości detalicznej na 13 rynkach, w tym w Polsce.
Niezbyt atrakcyjny kąsek?
Od tego czasu oficjalnych informacji z banku było niewiele. – Rozmowy prowadzi nasz większościowy akcjonariusz. Wiemy, że proces nadal trwa. Nie mamy nowych informacji – mówiła w listopadzie Elżbieta Czetwertyńska, prezes Handlowego. Kilka dni temu bank przyjął strategię na lata 2022–2024. Nie podjęto decyzji dotyczących sprzedaży bankowości detalicznej, więc na potrzeby tego dokumentu założono, że pozostanie ona w strukturach banku. O ile na kilku pozostałych rynkach proces jest bardziej zaawansowany i Citi otrzymało już oferty, to w Polsce jest on na wczesnym etapie i jeszcze w listopadzie nie prowadzono due diligence.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że niewielkie jest zainteresowanie wśród dużych banków obecnych w Polsce. Jako jeden z głównych powodów wymieniana jest mała skala sprzedawanego biznesu: ma on tylko 7,1 mld zł aktywów i około 1,3 mld zł kapitału. Kredyty gotówkowe są warte 2,2 mld zł, a hipoteki i karty kredytowe po 2,4 mld zł. Bankowcy, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że taki wzrost bilansu ich instytucje są w stanie osiągnąć nawet w rok. Taki wzrost organiczny jest jednocześnie bezpieczniejszy, bo przy zachowaniu własnej polityki kredytowej. I to bez narażania się na ryzyko związane z przejęciami, takie jak większe koszty integracji i odpływ klientów po fuzji. – Po przejęciu może się okazać, że klienci – zwabieni wcześniej do Citi blichtrem globalnego banku i rozpoznawalną kartą – mogą nie chcieć kontynuować współpracy pod marką należącą do nowego właściciela. Może bylibyśmy zainteresowani, gdybyśmy otrzymali gwarancję, że po paru latach klienci nie odejdą. Interesujących nas klientów możemy pozyskać, wydając pieniądze na marketing zamiast na ryzykowną akwizycję, która pochłania sporo czasu, zasobów i odciąga od rozwoju własnego biznesu – mówi jeden z naszych rozmówców.
Poza tym rynek kart kredytowych w ostatnich latach się kurczy, a w Handlowym część takich umów ma niekorzystne dla banku zapisy dotyczące maksymalnego oprocentowania. Ponadto część klientów posiadających karty nie ma konta, więc jest to ich jedyny produkt w tym banku, mały jest portfel hipotek i klientów wykonujących codzienne transakcje, co zmniejsza atrakcyjność tego biznesu dla przejmujących. Detaliczna część Handlowego po trzech kwartałach miała 103 mln straty brutto z powodu mniejszego wyniku odsetkowego po cięciu stóp. Może się okazać, że Citi będzie zmuszony do sprzedaży po cenie niższej od wartości księgowej. Być może kupującym będzie mały gracz obecny już w Polsce, który chce zwiększyć skalę. Jeśli do transakcji nie dojdzie, działalność detaliczna może być wygaszana.