Rynkowa niepewność napędza korektę

Nieudany, na szczęście, zamach na Donalda Trumpa, z niewielkim opóźnieniem uświadomił inwestorom skalę niepewności związaną nie tylko z wyborami amerykańskiego prezydenta, ale także dotyczącą innych obszarów.

Publikacja: 22.07.2024 06:00

Prezydent Joe Biden ostatecznie zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Fot. afp

Prezydent Joe Biden ostatecznie zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Fot. afp

Foto: KENT NISHIMURA

Jednym z głównych czynników ryzyka jest obecnie z pewnością rozwój sytuacji w amerykańskiej polityce. Fakt, że Donald Trump wyszedł cało z zamachu, wcale nie zwiększył w zasadniczym stopniu jego szans na elekcję, jak początkowo się spodziewano. Z drugiej strony, wciąż niepewny jest start w wyborach Joe Bidena, tym bardziej że w ostatnich dniach zdiagnozowano u niego infekcję Covid-19. Wokół tych dwóch kandydatów narastają spekulacje dotyczące ich przyszłych decyzji i istotnych konsekwencji, zarówno geopolitycznych, jak makroekonomicznych.

Nic więc zatem dziwnego, że w takich warunkach spora część inwestorów postanowiła przystąpić do realizacji zysków, głównie z pozycji w akcjach, oraz przetransferować kapitał do bardziej bezpiecznych aktywów. Stąd też wzięły się nowe historyczne rekordy złota i zwiększony popyt na obligacje skarbowe, których rentowność wskutek tego idzie zdecydowanie w dół. W przypadku amerykańskich papierów dziesięcioletnich spadła ona poniżej 4,2 proc. i jest na poziomie najniższym od marca. Swoją historię pisze także dolar, który słabnie już od połowy kwietnia. Dollar Index jest najniżej od marca. Nie pomaga mu wspomniany odwrót od ryzykownych aktywów ani obawy, że ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa może skutkować powrotem inflacji, a w konsekwencji krótkim, wręcz jednorazowym „cyklem” luzowania polityki pieniężnej przez Fed. Wrześniowa obniżka stóp jest już raczej zdyskontowana. W grę wchodzi także prawdopodobny wzrost amerykańskiego deficytu budżetowego i długu publicznego, związanych ze stymulowaniem wzrostu gospodarczego oraz ewentualnym luzowaniem fiskalnym zapowiadanym przez Donalda Trumpa.

Globalna korekta spadkowa

W konsekwencji ostatnie dni przyniosły mocniejszą korektę spadkową na amerykańskim rynku akcji. Do czwartku S&P 500 zniżkował o 1,26 proc. Trudno uznać ten fakt za spektakularny, bowiem w kwietniu mieliśmy do czynienia z sekwencją trzech spadkowych tygodni z rzędu o podobnej, a nawet większej skali. Niemniej jednak trzeba się liczyć, że ostatnie sesje nie kończą jeszcze korekty. Większe wrażenie robi sięgający 2,9 proc. spadek technologicznego Nasdaq Composite. Na pierwszy rzut oka z korekcyjnego nastroju wyłamuje się przemysłowy Dow Jones, który szedł w górę o prawie 1,7 proc. Jednak trzeba zauważyć, że indeks ten jeszcze w środę, a nawet przez moment w czwartek, znajdował się znacznie wyżej i zaliczył wyraźne cofnięcie.

Roman Przasnyski analityk rynków finansowych

Roman Przasnyski analityk rynków finansowych

Foto: fot. mpr

Podobną skalę przybrała korekta na głównych parkietach naszego kontynentu. Do czwartku niemiecki DAX zniżkował o prawie 2,2 proc. Indeks w Paryżu tracił 1,8 proc. Jedynie londyński FTSE 250 szedł w górę o symboliczne 0,15 proc., plasując się najwyżej od kwietnia 2022 r. W tendencję odwrotu od ryzykownych aktywów wpisuje się sytuacja na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets do czwartku zniżkował o 3 proc. Spadki notowano na większości parkietów azjatyckich, a pozostałe zyskiwały jedynie w symbolicznej skali, jak na przykład rosnący o 0,2 proc. indeks giełdy w Szanghaju. W naszym regionie sytuacja była zróżnicowana. Zwyżkowały indeksy w Moskwie, Sofii, Bukareszcie czy Budapeszcie. Spadkowiczom przewodził parkiet w Warszawie.

Dwa dni grozy w Warszawie

Ostatnie dni na warszawskim parkiecie przyniosły sporo negatywnych emocji, a posiadacze akcji przeżywali trudne chwile. Powody nagłego głębokiego załamania niełatwo jednoznacznie zidentyfikować. Najbardziej prawdopodobny wydaje się odwrót globalnego kapitału od ryzykownych aktywów. Przeciw tej tezie przemawia niewielki wolumen obrotów oraz jedynie nieznaczne osłabienie złotego, po niedawnym imponującym rajdzie względem amerykańskiej waluty. Zaledwie kilka dni temu kurs dolara testował dołki z marca obecnego roku i grudnia 2023 r. Uwagę zwraca też powszechny charakter przeceny, obejmujący niemal w takim samym stopniu wszystkie segmenty naszego rynku, z małymi spółkami włącznie. W skali pierwszych czterech sesji minionego tygodnia indeks największych firm tracił 2,7 proc., co stanowi największy tygodniowy spadek od pierwszej połowy marca, ale momentami przecena była znacznie większa. Tylko we wtorek WIG20 zniżkował o 3,3 proc., najmocniej od września 2022 r. Obroty tego dnia były nieco wyższe niż na poprzednich sesjach, ale koszykowy styl wyprzedaży był charakterystyczny dla podmiotów zagranicznych. Środa przyniosła pogłębienie spadków i ruch w kierunku 2400 punktów, czyli dołka z połowy czerwca. Czwartkowe odreagowanie nieco oddaliło niebezpieczeństwo jego testowania, ale najbliższa przyszłość rysuje się niepewnie i trudno wykluczyć niekorzystny scenariusz. Warto przy tym zauważyć, że w przeszłości sytuacja na naszym parkiecie wyprzedzała wydarzenia na pozostałych giełdach, w tym także tych najbardziej dojrzałych. mWIG40 do czwartku tracił 2,13 proc., ale we wtorek zniżkował o 2,6 proc., schodząc dzień później poniżej 6250 punktów, czyli do poziomu najniższego od końca kwietnia. Dużej przecenie uległ także wskaźnik najmniejszych spółek, tracąc do czwartku nieco ponad 2,3 proc. Panika miała więc powszechny charakter.

Spośród blue chips bilans pierwszych czterech sesji na sięgającym 4,2 proc. plusie kończyły akcje JSW, jednak stało się to po wynoszącej niemal 7,7 proc. tąpnięciu z poprzedniego tygodnia. Minimalnie nad kreską utrzymały się również walory Dino, należące do czwórki najgorzej w tym roku zachowujących się przedstawicieli WIG20. Najmocniejszej, sięgającej 8,8 proc. przecenie uległy do czwartku papiery KGHM, w reakcji na pogarszającą się sytuację na rynku miedzi. Tak dużego tygodniowego spadku nie było od września 2022 r. WIG-górnictwo, którego największym przedstawicielem jest KGHM, zniżkował do czwartku o niemal 7,9 proc. O 3,5 proc. w dół szły akcje Pekao, walory Santandera taniały o 2,9 proc., a Aliora aż o 3,9 proc., a momentami spadki były znacznie większe. WIG-banki tracił niecałe 2 proc., głównie wskutek nieco lepszego zachowania notowań części pozostałych banków, w tym PKO BP i wchodzących w skład mWIG40. Sięgającej 4,5 proc. przecenie uległa akcje LPP, utrzymując się jednak w trwającym od dziewięciu tygodni trendzie bocznym. Przed spadkiem zdołały się uchronić papiery CCC, rosnąc o 0,8 proc. Dzięki temu WIG-odzież zniżkował „tylko” o 3,2 proc.

W gronie średnich firm gwiazdą były rosnące o prawie 14 proc. akcje Comarchu, reagujące na ogłoszenie wezwania do sprzedaży i zapowiedź wycofania spółki z giełdy. Antybohaterem zaś okazały się walory XTB, przeceniane o niemal 18 proc., po informacji o zakazie promocji i reklamy kontraktów CFD przez hiszpański nadzór nad rynkiem kapitałowym.

Złoto rekordowo drogie, miedź broni wsparcia

Efektem zwiększonej awersji do ryzykownych aktywów są nowe rekordy na rynku złota. Z kolei obawy dotyczące koniunktury w chińskiej gospodarce oraz możliwych napięć w relacjach Chin i Stanów Zjednoczonych, spychają w dół notowania miedzi i większości pozostałych metali przemysłowych. W miniony wtorek ceny złota ustanowiły nowy historyczny rekord, sięgając niemal 2469 dolarów za uncję. Dzień później chwilowo poprawiły go o kilkanaście dolarów, ale utrzymać tego poziomu do końca dnia nie były już w stanie. W skali pierwszych czterech sesji minionego tygodnia kruszec podrożał o 2,2 proc. i był to już czwarty wzrostowy tydzień z rzędu. Nie mamy więc do czynienia z jednorazową reakcją na nieoczekiwane wydarzenia, ale raczej z bardziej poważną i trwałą tendencją. Po części może ona mieć związek ze wspomnianą awersją do ryzyka, po części z trwającym od trzech tygodni wyraźnym osłabieniem dolara, czy wreszcie spadkiem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, trwającym od końca kwietnia. Co ciekawe, śladem złota nie podążają notowania srebra, ale opóźnienie jest w ich przypadku niemal normą. Tanieje także platyna (do czwartku o prawie 1 proc.) i pallad (o niemal 3 proc., po sięgającym 6,5 proc. tąpnięciu z poprzedniego tygodnia). Do czwartku o prawie 1,5 proc. w dół szły ceny miedzi, ale notowania kontraktów terminowych na ten metal zniżkowały aż o ponad 6 proc., docierając do ważnego technicznego poziomu wsparcia. Jednocześnie był to największy tygodniowy spadek kontraktów od listopada 2022 r. Coraz trudniej kwalifikować ten ruch w kategoriach kontynuacji korekty, rozpoczętej po osiągnięciu w końcu maja obecnego roku rekordowo wysokiego poziomu. Tendencję spadkową kontynuuje cena aluminium, spadając tym razem o ponad 2,5 proc. Ruda żelaza taniała w ostatnich dniach o 1,7 proc.

Coraz bardziej nerwowo robi się na rynku ropy naftowej. Amerykańska WTI drugi tydzień z rzędu tanieje o ponad 1 proc., utrzymując się w czwartek nieco ponad 81 dolarów za baryłkę, ale we wtorek cena schodziła w pobliże 79 dolarów. Można powiedzieć, że techniczne wsparcie zostało w ten sposób obronione, ale trudno na tej podstawie przewidywać dalszy rozwój sytuacji. Zależeć on będzie raczej od czynników geopolitycznych. Warto zwrócić uwagę, że z jednej strony w ostatnim tygodniu miał miejsce niespodziewanie wysoki spadek zapasów ropy w USA, ale jednocześnie mocno w górę poszły zapasy benzyny i destylatów. Europejska Brent do czwartku taniała o zaledwie kilka dziesiątych procent, do nieco poniżej 85 dolarów za baryłkę. W dalszym ciągu utrzymuje się silny spadkowy trend na rynku gazu ziemnego. Do czwartku w Stanach Zjednoczonych notowania zniżkowały o ponad 11 proc. Od początku roku surowiec potaniał o ponad 17 proc. Na brytyjskiej ICE mieliśmy za to do czynienia z niewielką, sięgającą niespełna 1 proc. zwyżką ceny, a w Holandii spadek nie przekraczał 3 proc. O niespełna 3 proc. taniał węgiel w Rotterdamie.

Analizy rynkowe
Przybywa pozwów o darmowy kredyt. Będzie ich jeszcze więcej?
Analizy rynkowe
Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
WIG zmierza do 100 tys. pkt, WIG20 najwyżej od 2011 r.
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy
Analizy rynkowe
Niedowartościowane czarne konie. Czyli na kogo postawić wiosną
Analizy rynkowe
Pozytywne zaskoczenia sezonu. Spółki, które przekonały wynikami