Indeks sWIG80, skupiający na warszawskiej giełdzie małe spółki, najszybciej spośród najważniejszych segmentów krajowego rynku odrobił straty z ostatniej korekty, wspinając się na nowe szczyty trwającej już ponad 20 miesięcy hossy. Licząc od początku stycznia bieżącego roku, zyskał już prawie 12 proc., z czego połowę tego wyniku udało się wypracować od czerwcowego dołka korekty, zostawiając w tyle pozostałe segmenty. Dla porównania WIG20 w 2024 r. zyskał tylko niecałe 8 proc.
Odbicie w wąskim gronie spółek
W ostatnich miesiącach sWIG80 nieco nadgonił pozostałe główne segmenty krajowego rynku akcji, jednak porównując choćby stopy zwrotu za okres ostatnich 12 miesięcy, wciąż ma sporo do nadrobienia względem dużych i średnich spółek.
– W ostatnim czasie widzimy ożywienie w przypadku notowań indeksu sWIG80, który jako pierwszy w tym miesiącu (porównując z WIG20 albo mWIG40) osiągnął swoje nowe maksima. Jak spojrzymy jednak w horyzoncie stóp zwrotu za 12 miesięcy, to sWIG80 cały czas pozostaje „w tyle” względem wymienionych indeksów. Widzimy więc dalszy potencjał do nadganiania średnich i większych spółek przez „maluchy” – wskazuje Michał Krajczewski, szef zespołu doradztwa inwestycyjnego BM BNP Paribas.
Warto jednak zauważyć, że tylko nieco ponad połowa spółek z indeksu sWIG80 może się w tym roku pochwalić dodatnią stopą zwrotu z akcji, co oznacza, że hossa w tym segmencie wcale nie jest tak powszechna, jak mogłoby się wydawać. Nadal wiele spółek ma problem z przekonaniem do siebie inwestorów. Dla porównania w przypadku największych firm tylko pięć z 20 nie załapało się w tym roku na zwyżkę.