Obsesję Xi na punkcie produkcji można wytłumaczyć potrzebą zrównoważenia kryzysu na rynku nieruchomości w Chinach. Urzędnicy mają teraz nadzieję, że przemysł może nadrobić zaległości. Banki państwowe – główne źródło finansowania przedsiębiorstw w Chinach – przekazują gotówkę firmom przemysłowym. Eksporterom w potężnych prowincjach powiedziano, aby zwiększyli produkcję. W ciągu pierwszych 11 miesięcy 2023 roku nakłady inwestycyjne na wytapianie metali, produkcję pojazdów i produkcję sprzętu elektrycznego wzrosły odpowiednio o 10 proc., 18 proc. i 34 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2022 roku. Krajowi giganci stalowi wyprodukowali więcej metalu, mimo że ucierpiała branża nieruchomości. Huty, które mają dostęp do taniego kapitału, są skłonne ponieść znaczne straty, aby zachować udział w rynku.
Jednak nie chodzi tylko o pojazdy elektryczne, baterie i panele słoneczne. Chociaż najnowocześniejsi chińscy producenci chipów ucierpią z powodu kontroli eksportu, znacznie zwiększają produkcję i sprzedają jej większość za granicą. To może zaprzeczać logice biznesowej, ale dzięki hojnym dotacjom chińscy producenci chipów zwiększają moce produkcyjne pomimo obaw o nadpodaż. Według jednej z firm doradczych w ciągu najbliższych trzech lat zdolność produkcyjna chipów w kraju wzrośnie o 60 proc., a w ciągu najbliższych pięciu może się podwoić. Ponieważ zachodnie ograniczenia w eksporcie sprzętu do produkcji chipów do Chin uniemożliwiają produkcję najbardziej zaawansowanych chipów, znaczna część tej produkcji będzie dotyczyć podstawowych chipów, które są szeroko stosowane w samochodach, artykułach gospodarstwa domowego i urządzeniach konsumenckich.
Problem w tym, że z powodu krachu na rynku nieruchomości chińscy konsumenci nie są w nastroju do nadmiernej konsumpcji. Oznacza to, że wszystkie dodatkowe samochody, akumulatory, chipy i stal, do produkcji których chiński rząd namawia firmy, zostaną wprowadzone na rynek światowy po bardzo niskich cenach.
Niezależnie od tego, czy technicznie rzecz biorąc stanowi to „dumping”, jasne jest, że chińskie subsydia obniżyły cenę chińskich towarów eksportowych znacznie poniżej ceny, jaką uniósłby niezakłócony rynek.
Oczywiście wszyscy na świecie wiedzą, że Chiny to robią, i boją się, że konkurencja wynikająca z zalewu ultrataniego chińskiego eksportu uderzy w ich własny krajowy przemysł wytwórczy. Jednak ruch w kierunku ceł, aby przeciwdziałać nadmiarowi eksportu Chin, może mieć znacznie szerszy zakres i może szybko nastąpić chiński odwet. W listopadzie Wielka Brytania wszczęła dochodzenie w sprawie chińskich koparek po tym, jak lokalna firma JCB stwierdziła, że chińscy rywale zalewają rynek maszynami po obniżonych cenach. UE prowadzi dochodzenie antysubsydyjne dotyczące chińskich pojazdów elektrycznych i dochodzenie antydumpingowe dotyczące chińskiego biodiesla. Administracja Bidena zwróciła się do UE o opodatkowanie chińskich towarów, oferując w zamian obniżenie amerykańskich ceł na europejską stal. 5 stycznia Chiny zdecydowały się uderzyć Europę tam, gdzie zaboli, ogłaszając dochodzenie antydumpingowe w sprawie brandy. We wrześniu Indie nałożyły nowe cła antydumpingowe na chińską stal; w grudniu wprowadziła nowe cła na przemysłowe maszyny laserowe. Rzeczywiście, prawie wszystkie dochodzenia antydumpingowe prowadzone obecnie przez indyjskie władze handlowe dotyczą Chin. W grudniu rząd meksykański ogłosił nałożenie 80-proc. ceł na część importu chińskiej stali. Tymczasem w USA Izba Handlowa wydaje ostrzeżenia przed zagrożeniami wynikającymi z chińskiej nadwyżki mocy produkcyjnych.