Po niewielkiej zadyszce w 2022, w tym roku nasz portfel „edukacyjny” odzyskał formę

Znaczące wzrosty cen krajowych akcji i obligacji pozwoliły naszemu „edukacyjnemu” portfelowi z dużą nawiązką odrobić niewielką stratę z poprzedniego roku i sięgnąć po nowe rekordy. Obecnie mechanizm przetasowania skłania do zwiększenia w portfelu udziału złota względem akcji.

Publikacja: 24.12.2023 14:21

Po niewielkiej zadyszce w 2022, w tym roku nasz portfel „edukacyjny” odzyskał formę

Foto: AdobeStock

Końcówka roku to świetna okazja, by powrócić do tematu naszego „edukacyjnego” portfela inwestycyjnego. Przypomnijmy, że przyświecająca mu idea jest bardzo prosta – pokazać bez zbędnych komplikacji, że zdyscyplinowane, cierpliwe inwestowanie w kilka prostych, przykładowych aktywów o niskiej wzajemnej korelacji przynosi owoce na dłuższą metę.

Rok z nowymi rekordami

Trzeba przyznać, że rok temu portfel wystawił nieco na próbę cierpliwość inwestorów, ale i tak w porównaniu ze spadkami na rynkach akcji i obligacji jego wynik w 2022 r. można było określić raczej jako zadyszkę niż poważniejszy ubytek (jego wartość zmalała wtedy zaledwie o 1,9 proc.). A jak wyglądał kończący się 2023 r.? Mówiąc krótko, bardzo dobrze. W chwili pisania tego artykułu wartość portfela edukacyjnego jest 16,3 proc. na plusie od początku roku – to wynik najlepszy od trzech lat. Niewielki ubytek z 2022 r. został więc z dużą nawiązką odrobiony, a portfel bije w efekcie nowe rekordy.

A jak wyglądają na chwilę obecną bardziej długoterminowe osiągnięcia portfela? Pięcioletnia stopa zwrotu to bardzo satysfakcjonujące 11,4 proc. w skali roku. Bardzo podobnie wygląda rezultat liczony od punktu startu, czyli od początku 2000 r. Niższy, ale ciągle przyzwoity, jest natomiast wynik za ostatnich dziesięć lat (+6,9 proc. w skali roku). Bez względu na te różnice, wynikające z różnych punktów wyjścia w obliczeniach, można śmiało powiedzieć, że prosta koncepcja inwestycyjna obrazowana przez portfel edukacyjny cały czas sprawdza się na dłuższą metę.

Czytaj więcej

Szczyt hossy dopiero po 2024 r., czy jednak w jego trakcie?

Prosty miks akcji, obligacji i złota

Przejdźmy teraz do kolejnego punktu, jakim jest wniknięcie w strukturę portfela. Przypomnijmy, że – dążąc do maksymalnej prostoty – przy budowie naszego edukacyjnego koszyka ograniczamy się do trzech standardowych klas aktywów, czyli akcji, obligacji i metali szlachetnych. Kierując się zasadą maksymalnego uproszczenia wybraliśmy niegdyś po jednym przykładowym reprezentancie każdej z tych klas. Akcje reprezentowane są przez walory polskich małych spółek (do obliczeń przyjmujemy indeks sWIG80TR), które są naszym długoterminowym faworytem na GPW. Obligacje to w uproszczeniu indeks TBSP, gromadzący polskie, hurtowe papiery skarbowe o stałym oprocentowaniu. A metale szlachetne to złoto (w obliczeniach – po przeliczeniu z dolara na złotego).

Dążenie do maksymalnej prostoty w ramach naszej edukacyjnej inicjatywy nie oznacza oczywiście wcale, że w praktyce należy się ograniczać tylko i wyłącznie do wymienionych aktywów. Wręcz przeciwnie, warto pomyśleć choćby też o akcjach zagranicznych oraz innych rodzajach obligacji (obecnie atrakcyjne wydają się choćby papiery skarbowe o zmiennym oprocentowaniu, ale też korporacyjne – tutaj z pomocą przyjść mogą fundusze dłużne, zapewniające odpowiednią dywersyfikację emitentów). Ciekawe mogłoby być też dodanie choćby małej porcji kryptowalut (choć pamiętajmy o ich bardzo wysokiej zmienności). Ważne, by dążenie do urozmaicenia rzeczywistego portfela względem naszego prostego przykładu było oparte na zdyscyplinowanym podejściu, a nie podyktowane doraźną pogonią za najgorętszymi w danym okresie tematami.

Niska korelacja + przetasowania

W portfelu edukacyjnym kluczowe jest to, że stanowiące jego fundamenty trzy klasy aktywów cechują się na dłuższą metę niską wzajemną korelacją. Co prawda w ostatnich dwóch, trzech latach akcje i obligacje są wyraźnie mocniej ze sobą powiązane dodatnią korelacją, niż bywało to historycznie, co można tłumaczyć popandemicznym szokiem inflacji. Ale w przyszłości zakładalibyśmy, że notowania akcji i obligacji znów zaczną się poruszać w bardziej niezależnych od siebie kierunkach, jak to było przed pandemią. Nisko skorelowane z akcjami i obligacjami pozostaje natomiast złoto. W tym roku radzi ono sobie relatywnie słabiej, ale pamiętajmy, że w ubiegłym roku to właśnie szlachetny metal w dużym stopniu obronił portfel przed negatywnym wpływem przeceny akcji i obligacji. Tu mała uwaga – do obliczeń przyjmujemy wahania ceny złota po przeliczeniu z dolara na złotego, czyli z punktu widzenia polskiego inwestora (umocnienie dolara jest zwykle skorelowane z przeceną krajowych akcji – stąd dodatkowe korzyści z dywersyfikacji).

I to właśnie złoto jest w końcówce 2023 r. największym wygranym zgodnie z regułą przetasowań. W ramach corocznego przywracania pierwotnych wag w portfelu, obecnie należy częściowo ściąć udział akcji w edukacyjnym koszyku (bo te najmocniej podrożały) – z prawie 39 do 33 proc., jednocześnie dokupując porcję właśnie złota, którego waga zmalała z modelowych 33 do niespełna 29 proc.

Reasumując, proste koncepcje najczęściej okazują się najlepsze. Z takiego właśnie założenia wychodzi pomysł naszego portfela edukacyjnego, złożonego z akcji, obligacji i złota, którego tegoroczny wynik przyćmiewa ubiegłoroczną zadyszkę, potwierdzając dobrą długoterminową formę. Oczywiście portfel edukacyjny to nie tyle „jedynie słuszne” podejście, jeśli chodzi o detale, co raczej ilustracja sprawdzonych reguł inwestowania.

Czym się inspirowaliśmy?

Koncepcja naszego edukacyjnego portfela to połączenie promowanego przez Warrena Buffetta długoterminowego podejścia do inwestowania ze słynnymi teoriami portfelowymi. Ze zmarłym w mijającym roku noblistą Harrym Markowitzem dzielimy przekonanie o tym, że połączenie w ramach portfela różnych aktywów o niskiej wzajemnej korelacji (czyli takich, których notowania poruszają się w niezależnych od siebie trendach) pozwala ograniczyć ryzyko (zmienność), niekoniecznie kosztem stopy zwrotu. Z kolei pomysł, by koszyk inwestycyjny podzielić na trzy równe części, przypisane różnym klasom aktywów, nawiązuje do koncepcji „portfela permanentnego”, mającego bronić się w każdej fazie cyklu koniunkturalnego, zaproponowanego przez Harry’ego Browne’a (w oryginale jest on podzielony na cztery równe części).

Analizy rynkowe
Przybywa pozwów o darmowy kredyt. Będzie ich jeszcze więcej?
Analizy rynkowe
Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
WIG zmierza do 100 tys. pkt, WIG20 najwyżej od 2011 r.
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy
Analizy rynkowe
Niedowartościowane czarne konie. Czyli na kogo postawić wiosną
Analizy rynkowe
Pozytywne zaskoczenia sezonu. Spółki, które przekonały wynikami
Analizy rynkowe
Wyniki europejskich spółek jednak cały czas pod presją