Frankowicze. Więcej będzie chciało uciec od swojego kredytu

Raty kredytów w CHF mogą wzrosnąć do rekordowo wysokiego poziomu. To kolejny kamyczek, po wyroku TSUE, mogący wywołać lawinę pozwów sądowych przeciw bankom od klientów frankowych. Możliwe też, że przybędzie chętnych na ugody.

Publikacja: 22.06.2023 21:00

Szwajcarski bank centralny prawdopodobnie jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, jeśli chodzi o wa

Szwajcarski bank centralny prawdopodobnie jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, jeśli chodzi o walkę z inflacją. Fot. Stefan Wermuth/Bloomberg

Foto: Stefan Wermuth

Zgodnie z oczekiwaniami Szwajcarski Bank Narodowy podniósł w czwartek główną stopę procentową od 0,25 pkt proc. do 1,75 proc. Przełoży się to na wzrost oprocentowania tzw. kredytów frankowych w Polsce.

Rata w górę

– Oznacza to, że rata takiego kredytu może wzrosnąć do rekordowo wysokiego poziomu – komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Choć zobaczymy to z pewnym opóźnieniem, gdy SARON 3M uwzględni czerwcową podwyżkę szwajcarskiego banku centralnego. Według moich szacunków za trzy miesiące, przy założeniu, że kurs franka szwajcarskiego się nie zmieni, rata przykładowego kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego na początku 2008 r. wzrośnie do 2428 zł wobec 2398 zł obecnie – ocenia Sadowski.

Choć wzrost z miesiąca na miesiąc o 30 zł nie wydaje się dramatycznie duży, to od początku cyklu zacieśniania polityki przez SBN obciążenia frankowiczów wzrosły znacząco. Jeszcze w czerwcu 2022 r., gdy stopy procentowe w Szwajcarii wynosiły minus 0,75 proc., rata kredytu sięgała ok. 2022 zł na miesiąc, w sierpniu było to już ok. 2204 zł, w październiku – 2312 zł. W kolejnych miesiącach frankowicze mogli spłacać trochę mniej (ze względu na lekkie umocnienie się złotego wobec CHF), ale obecnie to już niemal 2,4 tys. zł.

Ucieczka z pułapki

Można też spodziewać się dalszego wzrostu, bo SBN jeszcze nie zakończył cyklu podwyżek stóp. A to z kolei przełoży na jeszcze większą skłonność tzw. frankowiczów do wydostania się z pułapki kredytów CHF.

– Wzrost raty, czy to na skutek materializacji ryzyka kursowego czy też materializacji ryzyka stóp procentowych, zawsze powoduje wprost proporcjonalną reakcję posiadaczy kredytów w CHF – rośnie zainteresowanie rozwiązaniami pozwalającymi „uciec” z tego kredytu – ocenia Bartosz Turek, główny analityk HREIT. – Będzie to więc kolejny kamyczek, po wyroku TSUE, powodujący lawinę pozwów czy ugód – dodaje Turek.

– Efekt czerwcowej podwyżki stóp SBN nie będzie tak dotkliwy i nie zaboli frankowiczów tak mocno jak te wcześniejsze. Ale i tak można się spodziewać, zwłaszcza w kontekście werdyktu TSUE, że więcej z nich zdecyduje się na sądowe czy też polubowne rozstrzygnięcie sprawy – zauważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ Banku. – Nie są to korzystne perspektywy dla banków, można bowiem spodziewać się, że te kosztowne dla kredytodawców procesy przyspieszą – dodaje.

Pozew czy ugoda

Przypomnijmy, że TSUE 15 czerwca orzekł, że bankom nie należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez konsumenta po unieważnieniu umowy kredytowej zwierającej niedozwolone postanowienia.

Oznacza to, że frankowicze mają szansę na wywalczenie w sądach tzw. darmowego kredytu, czyli zwrot bankowi jedynie pożyczonego kapitału w nominalnej wartości w złotych.

Patrząc z tego punktu widzenia, dla frankowiczów pozew wydaje się najbardziej atrakcyjną finansowo opcją. Dla kredytodawców, którzy wolą szybkie rozwiązanie problemu kredytu w CHF, np. ze względu na wciąż wysoki kapitał pozostający do spłaty wyrażony w złotych, interesującym rozwiązaniem jest też ugoda. Pozwala ona m.in. na przewalutowanie pożyczki na złote przy redukcji zadłużenia.

Złoty mocniejszy?

Na wysokość raty kredytów walutowych wpływ ma także kurs tych walut. Ciekawe, że zaraz po czwartkowej podwyżce stóp przez SBN frank szwajcarski umocnił się wobec złotego, ale później złoty odrobił straty. Kurs znalazł się nawet poniżej pułapu 4,5 zł i był najniższy od roku.

– Komunikat SNB nie wskazuje, by oczekiwana ścieżka cyklu zacieśniania przesunęła się istotnie w górę, nie ma więc powodu do trwałego umocnienia się szwajcarskiej waluty – wyjaśnia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Jakie są perspektywy na następne miesiące? – W krótkim terminie pewnie można spodziewać się nieco silniejszego CHF, w średnim – jeśli nie wrócą duże napięcia na rynkach globalnych, pewnie będzie on nieco słabszy – ocenia Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

– Im większy apetyt na ryzyko, im mniej czynników ryzyka natury geopolitycznej, tym większa szansa, że frank szwajcarski będzie słabł wobec głównych walut i złotego – uważa Bujak. W takim scenariuszu kurs CHF może obniżyć się wyraźnie poniżej 4,5 zł, do ok. 4,4 zł na koniec roku.

Analizy rynkowe
Spółki biotechnologiczne cztery lata po pandemii
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty
Analizy rynkowe
Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?
Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce
Analizy rynkowe
W 2024 r. spółki mają pod górkę. Które osiągną cele?