Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 16.01.2012 13:00 Publikacja: 16.01.2012 13:00
Foto: Archiwum
Jest pan członkiem Narodowej Rady Gospodarczej przy rządzie Republiki Czeskiej, której zadaniem jest m.in. znalezienie recepty na zakończenie kryzysu. Jaką więc receptę udało się panu znaleźć?
(śmiech) Kryzys nie zaczął się ani w Czechach, ani w Polsce, i tutaj też nie zostanie pokonany. To jest poza naszą mocą. Jedyny sposób, by z nim walczyć, to robić to wspólnie. Jeden kraj nie da rady. Co jednak może zrobić w trakcie kryzysu mała gospodarka? Przede wszystkim nie przyciągać nadmiernej uwagi np. swoim deficytem budżetowym i głupimi decyzjami politycznymi. Trzeba uspokajać rynki za pomocą stabilności. Czechy, Polska i inne kraje naszego regionu powinny się skupić bardziej na stabilności niż nawet na wzroście gospodarczym. Należy zwalczać korupcję i czynić finanse publiczne bardziej transparentnymi, pracować bardziej nad podażową stroną gospodarki i zapomnieć o dalszym zadłużaniu się. Nawet tak duże gospodarki jak niemiecka i amerykańska zbliżają się do punktu, w którym finansowanie długu będzie dla nich coraz trudniejsze.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Długie cienie nad dwiema ostatnimi świecami dziennymi głównych krajowych indeksów to pierwsze ważne ostrzeżenie dla inwestorów o możliwym bliskim końcu korekty gwałtownych spadków sprzed dwóch tygodni. Drugie nadchodzi z USA.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas