Żeby zarobić, trzeba wyczuć korektę

pytania do... Andrzeja Ciepieli, dyrektora Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, organizacji zrzeszającej niemal 100 hurtowników wyrobów hutniczych

Aktualizacja: 27.02.2017 03:47 Publikacja: 01.02.2011 03:09

Żeby zarobić, trzeba wyczuć korektę

Foto: Archiwum

[b]Jak zapowiada się 2011 rok dla branży stalowej?[/b]

Można mieć nadzieję, że bieżący rok będzie co najmniej tak dobry jak ubiegły. 2010 rok jest oceniany jako bardzo dobry, nastąpiło odbicie i poprawa wyników finansowych po kryzysowym 2009 roku. Obserwujemy teraz w skali europejskiej bardzo znaczny wzrost cen stali, w przypadku niektórych wyrobów porównywalny z hossą z 2004 roku. Kluczem do sukcesu dla spółek handlujących stalą będzie więc gromadzenie i analiza danych z globalnego rynku. Zarobi ten, kto wyczuje moment – kiedy ceny osiągną apogeum – i wyprzeda zapasy przed korektą. Trzeba też pamiętać, że cały czas wisi nad nami groźba nawrotu globalnego kryzysu.

[b]Czy ta zwyżka cen stali wynika z popytu czy są jakieś inne przyczyny?[/b]

Tak naprawdę trudno jednoznacznie powiedzieć. Wzrostowi cen sprzyja utrzymywanie przez huty niskiej podaży. Powodzie w Australii, która jest znacznym producentem węgla koksującego, spowodują wzrost jego cen, a to przełoży się na koszty wytworzenia stali.

Jeśli chodzi o popyt i polskie podwórko, widać ożywienie, dużo się dzieje, jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne czy związane z Euro 2012. Z drugiej strony – zatrzymanych zostało sporo inwestycji drogowych.

[b]Czego można się spodziewać, jeśli chodzi o fuzje i przejęcia?[/b]

Niewątpliwie ten rok upłynie pod znakiem transakcji ArcelorMittal Poland z Cognorem. Cała branża zastanawia się, jaki wpływ będzie mieć fakt, iż hutniczy koncern, kontrolujący trzy czwarte rynku, nabywa dużą sieć dystrybucyjną. Mamy nadzieję, że współpraca niezależnych hurtowników z Mittalem będzie wciąż harmonijna.

Ta transakcja może skłonić firmy do jednoczenia sił. O konsolidacji rynku mówi się od dawna, ale efektów nie widać. Po części dlatego, że właściciele spółek mają do nich bardzo emocjonalne podejście.

Jak pokazuje przykład giełdowego Konsorcjum Stali i Bowimu, do fuzji może nie dojść nawet mimo szczerych chęci – z powodu biznesowych różnic między przedsiębiorstwami.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?