Kluczem do ukształtowania poglądów w zakresie polityki pieniężnej była teza o pozytywnym wpływie stabilnej inflacji na rozwój gospodarczy. Politykę pieniężną widziano zatem w roli stabilizatora, którego celem jest zminimalizowanie sumy dwóch odchyleń bieżącej inflacji od stabilnej, długoterminowej inflacji i tempa wzrostu gospodarczego od potencjalnej ścieżki wzrostu. To drugie odchylenie było pośrednio związane z inflacją, jeśli bowiem gospodarka rozwijała się w tempie większym od potencjalnego, to taka sytuacja musiała powodować przyspieszenie inflacji. Odwrotnie, aktywność gospodarcza poniżej potencjału prowadziła do spadku inflacji. W rezultacie stabilizowanie inflacji stało się priorytetowym celem polityki pieniężnej.
Kryzys uwypuklił nie tylko problem z wyznaczeniem celu inflacyjnego, ale również kwestię wyboru odpowiedniego wskaźnika cenowego
Realizacja jednego celu – celu inflacyjnego – wymagała doboru odpowiedniego instrumentu. W powszechnej opinii była nim krótkoterminowa stopa procentowa. Jeśli przyjąć założenie, że znana jest krótkoterminowa stopa procentowa dziś i w przyszłości, to efektywnie działające rynki są w stanie wycenić pozostałe instrumenty finansowe. Zdyskontowane krótkoterminowe stopy procentowe powiększone o marżę ryzyka kredytowego pozwalały uzyskać cenę każdego instrumentu. Jeśli cena jakiegoś instrumentu zaczynała odbiegać od dokonywanej wyceny, mechanizm arbitrażowy działający na zintegrowanych rynkach finansowych dokonywał stosownej korekty.
Prowadzenie polityki pieniężnej w oparciu o jeden cel i jeden instrument wymagało odpowiednich rozwiązań instytucjonalnych. Niezależny bank centralny, w którym polityka pieniężna prowadzona jest przez fachowców, był logicznym uzupełnieniem systemu. Bank centralny, w oparciu o własne analizy makroekonomiczne, projektował ścieżkę krótkoterminowych stóp procentowych. Trafne prognozy makroekonomiczne i transparentna polityka informacyjna budowały reputację banku i stawały się wiarygodnym źródłem informacyjnym dla rynków nie tylko w zakresie bieżącej, ale również przyszłej sytuacji gospodarczej. Wiarygodność i przewidywalność banku centralnego pozwalały rynkom finansowym tworzyć spójną projekcję przyszłych stóp procentowych i na tej podstawie dokonywać właściwej wyceny instrumentów finansowych.
Wiarygodna polityka monetarna stabilizująca wzrost gospodarczy zepchnęła na plan dalszy politykę fiskalną. Regulowanie luki popytowej przez politykę pieniężną wydawało się o wiele bardziej skuteczne niż polityka fiskalna z dwóch powodów. Po pierwsze, polityka budżetowa reagowała z większym opóźnieniem i podlegała politycznym deformacjom. Po drugie, antycykliczna polityka budżetowa ograniczała prywatne inwestycje i tym samym negatywnie wpływała na długoterminową ścieżkę wzrostu. Zatem ze słownika polityki makroekonomicznej wykreślono impuls fiskalny.