#TydzieńNaRynkach. Wirus wciąż straszy giełdy

Choć na głównych parkietach indeksy nadal biją rekordy, to jednak wyraźnie nie są odporne na negatywne informacje dotyczące epidemii chińskiego wirusa.

Publikacja: 14.02.2020 17:00

#TydzieńNaRynkach. Wirus wciąż straszy giełdy

Foto: AFP

Ostatnie dni przyniosły nowe historyczne rekordy na giełdach państw rozwiniętych, a w praktyce w Nowym Jorku, Frankfurcie i Paryżu. Mimo dobrych nastrojów każda negatywna informacja dotycząca epidemii koronawirusa jest dostrzegalna i wpływa na notowania, choć reakcje nie są przesadnie mocne. To jednak nadal główny czynnik ryzyka i należy się z nim liczyć. Niepewność dotyczy nie tylko samego rozwoju sytuacji epidemiologicznej, ale przede wszystkim konsekwencji dla koniunktury w globalnej gospodarce. Na razie szacunków w tej kwestii nie jest zbyt wiele i nie są one miarodajne. Trzeba będzie poczekać na publikacje wskaźników makroekonomicznych za styczeń i luty. A więc do wiosny inwestorzy będą musieli liczyć się z niepewnością i podwyższoną zmiennością na rynkach finansowych.

Na Wall Street po ubiegłotygodniowej euforii zwyżkowa tendencja była kontynuowana, choć ze znacznie mniejszym impetem. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia S&P 500 zyskiwał 1,4 proc., Dow Jones szedł w górę o 1,19 proc., a Nasdaq Composite o 2 proc. Niewielki niepokój pojawił się dopiero w czwartek po informacjach o dynamicznym wzroście zarówno liczby zdiagnozowanych przypadków zachorowań, jak i zgonów w wyniku koronawirusa. Sytuację nieco uspokoiły doniesienia, że to wynik zmiany metodologii kwalifikowania chorych, a nie nasilenie epidemii. O ile amerykańska giełda wciąż wydaje się odporna na jakiekolwiek negatywne informacje dopóki tamtejsza gospodarka nie zasygnalizuje oznak poważniejszego osłabienia, o tyle nadal zaskakująca jest siła głównych parkietów europejskich. Te ostatnie zdecydowanie nie mają wsparcia ani w bieżących danych makroekonomicznych, ani w kwestii perspektyw poprawy sytuacji. Po środowej publikacji fatalnej informacji o spadku produkcji przemysłowej w strefie euro o 4,1 proc., najmocniejszym od grudnia 2018 r., Stoxx Europe 600 wzrósł o 0,6 proc., ustanawiając kolejny historyczny rekord. Do czwartku ten indeks zyskiwał 1,7 proc., a więc zdecydowanie więcej niż S&P 500. Tylko nieznacznie mniej, bo o 1,4 proc., w górę szedł niemiecki DAX, a paryski CAC40 zwyżkował do czwartku o skromne 0,7 proc.

W kontekście zagrożeń i czynników ryzyka nieoczywiste było także w ostatnich dniach zachowanie rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets rósł do czwartku o prawie 2 proc., po niemal 3-proc. zwyżce tydzień wcześniej. Przy tym niewielki był udział parkietu chińskiego, gdzie Shanghai Composite szedł w górę tylko o 1 proc., ale na Tajwanie i w Hongkongu wzrosty były nieco większe. O prawie 2 proc. w górę szedł moskiewski RTS i był to jeden z niewielu zyskujących na wartości parkietów wschodzących naszego kontynentu. Decyzja argentyńskiego rządu o opóźnieniu spłaty części długu względem zagranicznych inwestorów spowodowała ponad 7-proc. spadek na parkiecie w Buenos Aires, ale przecena nie przeniosła się na pozostałe giełdy regionu, z których na przykład brazylijski Bovespa zwyżkował o prawie 1,5 proc.

Na GPW nerwowo, ale na plusie

Ze sporymi wahaniami musieli się mierzyć w ostatnich dniach inwestorzy działający na warszawskim parkiecie. Tydzień rozpoczął się słabo, szczególnie w segmencie największych spółek, ale kończył się nie najgorzej, za wyjątkiem średniaków. W poniedziałek WIG20 po sięgającym 0,8 proc. spadku musiał bronić się przed zejściem poniżej 2100 pkt i starać oddalić zagrożenie głębszą przeceną. W kolejnych dwóch dniach bykom udało się wybrnąć z tarapatów, ale nie aż tak zdecydowanie, bo w czwartek niedźwiedzie znów przejęły inicjatywę i przez moment 2100 pkt wisiało na włosku. Te wahania to efekt nastrojów w otoczeniu związanych z epidemią koronawirusa i od nich zależeć będzie sytuacja w najbliższych dniach, choć i czynniki lokalne mogą mieć pewne znaczenie. Droga w obu kierunkach jest otwarta, a więc możliwy jest zarówno ruch w kierunku oporu przy 2150 pkt, jak i spadek w okolice wsparcia na 2050 pkt. Sięgającą do czwartku 0,5 proc. zwyżkę indeksu można uznać za umiarkowany sukces obozu byków.

Indeks szerokiego rynku zachowywał się nieco gorzej, zwyżkując o 0,2 proc., a dodatkowo nie udało mu się utrzymać powyżej 58 tys. pkt, ale sytuacja jest jednocześnie i dość stabilna, i niepewna. WIG znajduje się dokładnie w połowie przedziału 56–60 tys. pkt, w którym przebywa od wielu miesięcy. Najgorzej radził sobie wskaźnik średnich spółek, tracąc do czwartku 0,4 proc., głównie wskutek sięgającej 0,7 proc. czwartkowej właśnie przeceny. W jej efekcie „odpadł" od bronionego w poprzednich dniach poziomu 4100 pkt, co może sygnalizować nieco głębszą korektę. Byki nie powinny dopuścić, by w jej wyniku przełamane zostało wsparcie w okolicach 4000 pkt, bo wówczas obraz techniczny rynku uległby zdecydowanemu pogorszeniu. Od dołka z października ub.r. mWIG40 wzrósł o nieco ponad 13 proc., a więc do ogłoszenia hossy jeszcze trochę brakuje, a szkoda, by tę okazję zmarnować. Wiele zależeć będzie w tej kwestii od tego, jakie wyniki finansowe zaprezentują spółki, a tego dowiemy się już w najbliższych tygodniach. sWIG80 ostatnie dni spędził na obronie przed spadkiem poniżej 12 800 pkt, a impet wzrostowy z poprzedniego tygodnia wyraźnie się ulotnił. W tym segmencie także więc możliwa jest korekta, a najbliższym poziomem wsparcia jest 12 600 pkt.

W ujęciu sektorowym, a także w gronie największych spółek, miniony tydzień przyniósł pewne zmiany w porównaniu z tym, co działo się ostatnio. Wyraźne odreagowanie głębokiej przeceny nastąpiło w przypadku części firm paliwowych. Akcje Lotosu poszły w czwartek w górę o prawie 3 proc., choć nastąpiło to przy spadku obrotów. Zwyżka o podobnej skali wystąpiła we wtorek w przypadku walorów PGNiG, ale do końca tygodnia niewiele z niej zostało. Podobnie było w przypadku papierów PKN Orlen. Na razie na przełom to nie wygląda, ale krótkoterminowi gracze mogą próbować szczęścia. Nie opuszcza ono zwolenników gier komputerowych. WIG.GAMES zwyżkował do czwartku o 4 proc. To co prawda o wiele mniej niż przekraczający 9 proc. skok indeksu z poprzedniego tygodnia, ale kumulacja i tak jest imponująca, a od początku roku wynosi już prawie 22 proc. W tym tygodniu ponownie liderem sektora były akcje PlayWay, zwyżkujące niemal tyle samo, ile w poprzednim, czyli 16 proc. Tygodnia na plusie nie zdołał zakończyć WIG-leki, ale podjął próbę powstrzymania trwającej od pięciu tygodni tendencji spadkowej. Po zniżce do historycznego minimum zdołał powrócić powyżej 4500 pkt. Podobnie było w przypadku WIG-górnictwo, który do czwartku tracił 0,7 proc., ale po poniedziałkowej silne przecenie odrobił sporą część strat i utrzymał się w trwającym od trzech tygodni trendzie bocznym, powracając powyżej 3000 pkt. To głównie zasługa akcji KGHM, które trzymają się w pobliżu 95 zł. Nadal w okolicach historycznego minimum przebywają papiery JSW, zniżkujące do czwartku o ponad 4 proc. po nieudanej próbie odbicia z poprzedniego tygodnia. Aż o 14,5 proc. w dół poszły walory Bogdanki, z impetem łamiąc wsparcie, jakie mógł stanowić poprzedni dołek z początku 2016 r. Węgiel nie jest więc zdecydowanie dobrą inwestycją i to niezależnie od tego, czy koksujący, czy energetyczny. Podobnie ma się rzecz z energetyką opartą na węglu. WIG-energia ustanowił kolejne historyczne minimum mimo wtorkowego skoku o 3,3 proc. Był on wynikiem chwilowego optymizmy związanego z wypowiedziami ministra aktywów państwowych, który stwierdził, że rząd pracuje nad dalszą konsolidacją sektora, a ustalona na 7 zł cena w wezwaniu ogłoszonym przez PKN Orlen na akcje Energi to absolutne minimum, sugerując, że oczekiwania są wyższe. Bardzo dobre wyniki finansowe ogłoszone przez PKO BP nie zdołały dźwignąć indeksu WIG-banki, który zniżkował do czwartku o 0,8 proc. Radosna wiadomość, skutkująca niemal 4-proc. zwyżką, nie była w stanie doprowadzić do zakończenia przez akcje PKO BP tygodnia na plusie. Papiery mBanku zniżkowały do czwartku o 3,3 proc., korygując poprzednio tygodniowy skok o ponad 5 proc. Wciąż trwają spekulacje na temat tego, czy Commerzbank chce sprzedać akcje, kto mógłby je kupić i za ile. Zniżkujące walory banków ING Banku Śląskiego oraz Millennium szkodziły też indeksowi średnich spółek. Akcje tego ostatniego traciły do czwartku 4,6 proc. Zdecydowaną, sięgającą 10,6 proc. spadkową korektą zakończyła się w czwartek próba pokonania styczniowego maksimum przez akcje Kruka, ale głównym powodem przeceny były rządowe pomysły zmian dotyczących m.in. ograniczenia możliwości sprzedawania długów i egzekucji komorniczych. Mimo umiarkowanie pozytywnych opinii niektórych analityków dno wciąż pogłębiają papiery PKP Cargo, które do czwartku traciły 6,5 proc.

Surowcowe odreagowanie

Po fali przeceny związanej z obawami o perspektywy globalnej gospodarki i konsekwencjami epidemii koronawirusa na rynkach surowcowych nastąpiło wyraźne odreagowanie. CRB Index, który już tydzień wcześniej próbował odbić się od dna, do czwartku zwyżkował o 1,3 proc., tym samym po raz czwarty w ciągu ostatnich lat obronił się przed zejściem poniżej dolnego ograniczenia przedziału, w którym porusza się od dwóch lat. W górę szły notowania większości surowców, a niewielkie wyjątki można było dostrzec jedynie wśród towarów rolnych.

Foto: PARKIET

O ponad 2,5 proc. drożała ropa WTI, notując pierwszy wzrostowy tydzień po pięciotygodniowej sekwencji spadkowej, w wyniku której straciła ponad 20 proc., a jej cena spadła poniżej 50 dolarów za baryłkę. WTI tydzień kończyła w okolicach 51,5 dolara, a Brent w pobliżu 56,5 dolara. Z technicznego punktu widzenia można liczyć na przynajmniej krótkoterminowe odbicie, ale notowania ropy okazały się bardzo podatne na obawy związane z epidemią koronawirusa i informacje na ten temat będą głównym czynnikiem wpływającym na kierunek zmian. OPEC już obniżył swoją prognozę popytu na ten rok właśnie z uwagi na epidemię.

Mocno w górę poszły też notowania metali, zarówno przemysłowych, jak i szlachetnych. Najbardziej, o prawie 9 proc. zdrożała ruda żelaza, która wcześniej doznała potężnej przeceny. Drugi tydzień z rzędu drożeje miedź. Kontrakty terminowe na ten metal zwyżkowały o ponad 2 proc., wracając powyżej poziomu 260 centów za funt. Po dwutygodniowej spadkowej korekcie do tendencji wzrostowej powróciły notowania palladu, rosnąc o ponad 6 proc. Na tym tle blado wypadło złoto, którego cena poszła w górę o 0,4 proc., zbliżając się do poziomu 1580 dolarów za uncję.

Analizy rynkowe
Przybywa pozwów o darmowy kredyt. Będzie ich jeszcze więcej?
Analizy rynkowe
Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
WIG zmierza do 100 tys. pkt, WIG20 najwyżej od 2011 r.
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy
Analizy rynkowe
Niedowartościowane czarne konie. Czyli na kogo postawić wiosną
Analizy rynkowe
Pozytywne zaskoczenia sezonu. Spółki, które przekonały wynikami
Analizy rynkowe
Wyniki europejskich spółek jednak cały czas pod presją