Karty do głosowania prezydenckiego nadal są liczone w pięciu stanach - na Alasce, w Georgii, Nevadzie, Północnej Karolinie i Pensylwanii. Biden zbliża się do zdobycia 270 głosów wyborczych potrzebnych do zdobycia Białego Domu. W czwartek rano miał 264 głosów wyborczych na 214 Trumpa. Trump jest liderem w Georgii, Pensylwanii i Północnej Karolinie i wezwał te stany do głosowania na niego.
Ponieważ wyniki w stanach będących polem wyborczej bitwy wciąż jeszcze nie zostały ogłoszone, inwestorzy porzucili ostrożne pozycjonowanie, które wielu przyjmowało przed wyborami, powodując wzrost wszystkich głównych indeksów Wall Street o około 2 proc.
Analitycy przewidzieli, że trudny charakter głosowania utrudniłby wszelkie posunięcia Kongresu mające na celu dostarczenie większej ilości bodźców fiskalnych, a także wywarcie presji na Rezerwę Federalną USA, aby skłoniła się do wpompowania większej ilości funduszy do systemu finansowego, wspierając większe kupowanie akcji.
„Ktokolwiek zostanie prezydentem, prawdopodobnie nie będzie miał wspierającego Kongresu, który będzie chciał wypisywać prezydentowi czeki fiskalne in blanco" - powiedział Albert Edwards, globalny strateg w Societe Generale. „To oznacza tylko jedno: więcej interwencji Fed w celu utrzymania rynków".
Fed ma wydać oświadczenie później, po dwudniowym posiedzeniu opóźnionym w związku z wyborami i powszechnie oczekuje się, że powtórzy swoje zobowiązanie do zrobienia wszystkiego, co w jego mocy, aby pomóc gospodarce zniszczonej przez kryzys koronawirusa. Biden był bliski zwycięstwa w czwartek po zwycięstwie w Michigan i Wisconsin, ale wydawało się mało prawdopodobne, by jego Partia Demokratyczna zdobyła Senat, co potencjalnie oddalało możliwość zaostrzenia regulacji dotyczących Big Tech i podniesienia podatków korporacyjnych. „Spośród wszystkich wyborów, które mogły się wydarzyć w tym sezonie wyborczym, wydaje się, że jest to ten, który najbardziej odpowiada rynkowi" - powiedział Kenny Polcari, partner zarządzający w Kace Capital Advisors na Florydzie, również pomniejszając wszelkie obawy dotyczące rosnącej listy zastrzeżeń prawnych do głosowania prezydenckiego. „Obóz Trumpa wyjdzie i powie, że w tej chwili nie akceptują wyniku i zamierzają go zakwestionować. Ale rynek tak naprawdę nie jest zaniepokojony... wzrósł o kolejne 500 punktów".
Nasdaq, który zgromadził korporacje zwycięskie dzięki pozostającym w domu w tegorocznych blokadach, zyskał 2,4 proc. i był w niewielkiej odległości od rekordu z 2 września. Indeks półprzewodników Philadelphia SE wzrósł o 3,9 proc., osiągając swój rekord wszech czasów, podczas gdy technologie i usługi komunikacyjne zyskały na popularności wśród indeksów S&P. Zakupy były jednak rozłożone na sektory, a indeks zmienności VIX, który wzrósł w ostatnich miesiącach, ponieważ inwestorzy obawiali się, że głosowanie może spowodować spadki akcji, powrócił do najniższego poziomu od trzech tygodni.