- Potrzebujemy tych dodatkowych dziewięciu tygodni, żeby doszlifować grę. Ona jest już właściwie skończona, ale są jeszcze drobne kwestie, które wymagają poprawy. A te drobne kwestie też budują jakość. Wierzymy, że przełożenie premiery jest słuszną decyzją z punktu widzenia jakości gry i będzie korzystne dla spółki w dłuższej perspektywie - podkreślał Kiciński. Zapytany czy decyzja o przełożeniu premiery spowodowana jest pandemią odpowiedział: „Covid oczywiście nie ułatwia nam pracy, ale to nie jest główny czynnik”.
- Głęboko wierzymy, ze 19 listopada to finalna data – podsumował prezes.
Z kolei w komunikacie bieżącym spółka wyjaśniła, że przesunięcie daty premiery wynika z konieczności finalnego dopracowania gry i usuwania błędów.
„Powyższe działania wymagają od spółki zabezpieczenia dodatkowego czasu i nie wpływają na ukończoną już zawartość gry, jej gameplay oraz testy rozpoczęte w tym tygodniu przez niezależnych dziennikarzy z całego świata" – czytamy w komunikacie.
„Cyberpunk” - jak nieraz podkreślał CD Projekt – to gra większa i bardziej ambitna od kultowej serii „Wiedźmin”. Termin premiery „Cyberpunka” jest przekładany po raz drugi. Przypomnijmy, że pierwotnie gra miała zadebiutować 16 kwietnia, ale w styczniu zarząd poinformował że potrzebnych jest jeszcze dodatkowych pięć miesięcy na doszlifowanie tej produkcji.
Spekulacje dotyczące kolejnego przełożenia premiery pojawiły się pod koniec maja po telekonferencji z okazji publikacji wyników za I kwartał 2020 r. Zarząd spółki nie sygnalizował wtedy wprawdzie że przełożenie gry jest jedną z opcji, ale informacja dotycząca wrześniowego terminu nie wybrzmiała szczególnie mocno, co otworzyło przestrzeń do spekulacji.