Warszawski parkiet połowicznie skorzystał na tych dobrych nastrojach. WIG20 poruszał się na 40 min przed zamknięciem sesji 0,6 proc. nad kreską, oscylując przy poziomie 2340 pkt i aż prosiło się o atak na lokalne maksimum 2355 pkt. Grunt, że indeks wrócił w obszar listopadowo-grudniowego kanału wzrostowego, a średnie kroczące z 50 i 200 sesji utworzyły formację złotego krzyża. To, przynajmniej na gruncie analizy technicznej, jest zapowiedzią zwyżek, choć przydałoby się potwierdzenie w postaci pokonania wspomnianego szczytu.
Pozostałe indeksy GPW radziły sobie także całkiem nieźle. Grupujący średnie spółki mWIG40 rósł po południu nawet o 1 proc., do 4036 pkt. Na wykresie aktywnym pozostaje sygnał kupna wynikający z utworzonej pod koniec 2018 r. formacji podwójnego dna. Jeśli pęknie opór w okolicy 4075 pkt, to będziemy mogli mówić o zalążku wzrostowego układu. Warto dodać, że sWIG80 rósł w środę o 0,6 proc. i zaatakował 50-sesyjną średnią kroczącą, powyżej której nie był od roku. Wygląda więc na to, że pojawiły się techniczne szanse na lokalne przesilenie z korzyścią dla kupujących. Oczywiście istotny będzie wątek wojny handlowej USA z Chinami. Wtorkowy tweet Donalda Trumpa o postępie rozmów był jednym z głównych źródeł środowego optymizmu. ¶