Czwartek nie zmienił sytuacji na rynkach, która panuje od początku tego tygodnia. Inwestorzy, w związku z koronawirusem, panicznie pozbywali się akcji na całym świecie, kierując kapitał do obligacji skarbowych. Indeks polskich dużych spółek, czyli WIG20, spadł aż o 4,29 proc., z kolei niemiecki DAX tracił ponad 3 proc.
Akcje obniżają loty
Jedno można było przewidzieć jeszcze przed wybiciem dzwonka na europejskich parkietach - po tym, jak ukształtowała się sesja w USA, piłka jest nadal po stronie niedźwiedzi. Przypomnijmy, że za oceanem środowy handel rozpoczął się na zielono, jednak po kilku godzinach indeksy już świeciły na czerwono. Oznaczało to trzeci z kolei dzień spadków, tymczasem S&P500 w ostatnich miesiącach przyzwyczaił inwestorów raczej do ustanawiania nowych rekordów. Impulsem do wyprzedaży w Amerykach była informacja o pojawieniu się koronawirusa w Brazylii. Tamtejszy główny indeks giełdowy, czyli Bovespa zareagował 7-proc. spadkiem. Na czerwono kończyły również indeksy w Azji - japoński Nikkei stracił ponad 2 proc. Indeksy akcji w Europie od początku czwartkowej sesji świeciły na czerwono, jednak przez kilka pierwszych godzin sprawiały wrażenie, że niżej spaść nie mogą. WIG20 wspierał się na poziomie 1900 pkt. Warto zauważyć, że tak nisko indeks polskich dużych spółek nie był od końca 2016 r. Jednak dość typowym zjawiskiem były ponad 2-proc. spadki innych indeksów w Europie, m.in. niemieckiego DAX, czy francuskiego CAC40.
W Europie pod presją były m.in. akcje przewoźników lotniczych. Notowania takich firm jak Wizz Air, Air France czy easyJet zniżkowały o 7-8 proc. Nastroje popsuły się jednak jeszcze mocniej po starcie handlu w USA. Amerykański S&P500 po dwóch godzinach tracił 1,6 proc., sięgając poziomu 3066 pkt. Jeszcze na koniec ubiegłego tygodnia główny indeks za oceanem zbliżał się do 3400 pkt. Podobnie zachowywał się indeks spółek technologicznych, czyli Nasdaq. Tu największym ciężarem były walory Tesli, producenta aut elektrycznych. Przecena sięgała 8 proc.
Wśród krajowych dużych spółek najsłabszy okazał się PKN Orlen, którego akcje spadły o 8,5 proc. Ponad 8-proc. zniżki dotknęły także walorów JSW oraz Lotosu. Żadna z dużych polskich spółek nie zakończyła dnia zwyżką. Inwestorzy wyprzedawali również akcje polskich małych i średnich spółek, które często uchodzą za w miarę odporne na zawirowania zewnętrzne. Tym razem było inaczej, a mWIG40 i sWIG80 straciły odpowiednio 3,15 i 3,64 proc. Tym samym indeks średnich firm w kilka dni spadł z poziomów, na które wspinał się przez trzy miesiące. sWIG80 cofnął się zaś w miejsce, w którym znajdował się na przełomie roku.
Obligacje na rekordach
Wytłumaczenie zniżek akcji leży oczywiście w obawie przed skutkami koronawirusa dla gospodarek, na co wskazują też silnie spadające rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. W ciągu kilku ostatnich dni oprocentowanie rządowych papierów 10-letnich spadło z około 1,5 proc. do zaledwie 1,28 proc. pod koniec czwartku. Były to zarazem nowe rekordy tego wskaźnika. Podobnie rosły ceny obligacji skarbowych w Polsce, które w ostatnim czasie, w związku z wyższą od oczekiwań inflacją, stały z boku. Dla papierów 10-letnich wynosiły pod koniec dnia 1,76 proc., co oznaczało powrót w okolice poziomów z lipca 2019 r., które również były najniższe w historii notowań polskiego długu.