W grze jest pakiet prawie 72 proc. walorów, które mają być sprzedane przez banki inwestycyjne, które są obecnie akcjonariuszami TASE.
GPW w walce o izraelską giełdę nie stoi na straconej pozycji. Z jednej strony mógłby to być przyczółek do zbudowania silnego giełdowego gracza, a z drugiej inwestorzy dostaliby zupełnie nowe możliwości, gdyż parkiet w Tel Awiwie słynie ze spółek technologicznych oraz innowacyjnych startupów. Alians taki rodzi też mniejsze ryzyko tego, że strona przejmowana zostałaby zdominowana przez dużego właściciela.
– Uważam, że dla GPW inwestycja w giełdę w Tel Awiwie jest ciekawą opcją, oczywiście jednak jeśli rozważamy zakup jakiegoś mniejszościowego udziału. Jak wiadomo, giełda w Tel Awiwie jest bardzo mocna, jeśli chodzi o innowacyjne i technologiczne spółki, podejście do ich promowania i wykorzystania rynku do ich rozwoju. W tym kontekście dla warszawskiej giełdy byłaby to bardzo ciekawa opcja, aby w oparciu o doświadczenia giełdy izraelskiej rozwijać również kompetencje w tym obszarze. Trudno mi natomiast sobie wyobrazić, aby GPW kupiła większościowy pakiet giełdy w Tel Awiwie. Z jednej strony byłyby to zapewne dość pokaźne koszty, a z drugiej strony wydaje mi się, że musiałaby zostać utworzona grupa kapitałowa giełd z bardziej rozbudowaną strategią działania na wiele lat – mówi Wiesław Rozłucki, pierwszy prezes GPW. Bardziej sceptyczny jest Jacek Socha, wiceprezes PwC. – Uważam, że łączenie czy też przejmowanie przez GPW giełdy w Tel Awiwie nie ma większego sensu. Nie widzę w tym wartości dodanej dla naszego rynku, tak samo zresztą jak nie widziałem jej, kiedy były prowadzone rozmowy o połączeniu z Wiedniem. Giełda w Tel Awiwie jest specyficznym rynkiem, któremu najbliżej do amerykańskiego Nasdaqa. W przypadku GPW najlepszym rozwiązaniem byłoby wejście inwestora strategicznego, tj. chociażby giełdy londyńskiej. Dopiero wtedy można byłoby realnie myśleć o budowaniu centrum na Europę Środkowo-Wschodnią – twierdzi.
Nie można jednak zapominać, że pomimo ostatnich napięć Polska wciąż pozostaje jednym z najistotniejszych partnerów Izraela w Europie. Znajduje to odzwierciedlenie również w relacjach handlowych, co widać w rosnących co roku obrotach.