To właśnie bowiem o GetBacku dyskutowano głównie podczas konferencji wynikowej firmy Kruk. W obliczu tego, co się dzieje w ostatnich tygodniach, przedstawiciele wrocławskiej spółki zadeklarowali, że potencjalnie są zainteresowani kupnem wierzytelności będących w posiadaniu GetBacku.
– Potencjalnie interesuje nas i jesteśmy gotowi kupić wszystko. Jeśli tylko będzie zainteresowanie ze strony właścicieli aktywów, by je szybko upłynnić, a także zabezpieczyć ewentualną utratę wartości, to oczywiście jesteśmy gotowi rozmawiać o zakupie każdego z portfeli. To co jednak jest ważne, to transakcja taka musi być poprzedzona due diligence, by ocenić ryzyka – stwierdził Michał Zasępa, członek zarządu Kruka. Zapytany o to, czy GetBack zgłosił się do Kruka z propozycją przeprowadzania transakcji, Zasępa nie chciał odpowiedzieć. Jak jednak tłumaczył, Kruk jest w stanie udźwignąć potencjalny transfer aktywów.
– Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, bo mamy duży bilans. Nie jest to więc problem. Jeśli rozumiemy ryzyko portfela, to jesteśmy w stanie znaleźć finansowanie – mówił Zasępa. Jak dodał, w pierwszej kolejności Kruk zapewne finansowałby transakcję kredytem bankowym. Jak poinformowała spółka, wartość dostępnych, niewykorzystanych jeszcze linii kredytowych sięga ponad 1,2 mld zł. Kruk nie wyklucza także innych form finansowania. – Jeśli okazałoby się, że to jest niewystarczające, poszukalibyśmy najlepszej alternatywy. Jedną z nich są na pewno obligacje – dodał Zasępa.
Niezależnie od tego, czy Kruk kupi portfele od GetBacku czy też nie, spółka cały czas nastawia się na kupowanie portfeli wierzytelności od banków. – Spodziewam się dobrego roku pod względem inwestycji. Prawdopodobne jest, że duża część nowych inwestycji będzie jednak pochodziła z naszych starszych rynków, w tym oczywiście z Polski. Widzimy bowiem, że sytuacja rynkowa się zmieniła. Chodzi przede wszystkim o poziom konkurencji – mówił Zasępa.