Wycieczka na Gwiazdkę

Kilka lat temu świat przeżył euforię, związaną z wiarą w nieograniczone możliwości rozwoju internetowego handlu, reklamy i usług. Dotcomy powstawały jak grzyby po deszczu i równie szybko większość z nich popadała w kłopoty i bankrutowała. Wśród przyczyn krachu najczęściej wymieniano przeinwestowanie, ogromną konkurencyjność i wiele innych realnych czy fantastycznych powodów. Moim zdaniem, trudności z komercyjnym wykorzystaniem Internetu wynikają z niedostatecznej znajomości jego specyfiki.

Publikacja: 19.12.2003 12:03

Na przykładzie branży turystycznej chciałabym przedstawić pewien istotny element określający specyfikę Internetu jako medium.

Oferta dowolnego produktu czy usługi przedstawiona w sieci ginie zaraz na początku w oceanie wiadomości. Informacja istnieje, ale ze względu na nieograniczoną skalę Internetu istnieje na niby. Aby zaczęła przynosić realne korzyści handlowe, należy ją promować, a to okazuje się czasem kosztowniejsze niż tradycyjne sposoby dotarcia do klienta. Dla wielu firm Internet okazał się pułapką, generującą dodatkowe koszty, a nie zwiększającą zysków. Internet bezlitośnie obnaża słabość każdej oferty dzięki możliwości natychmiastowego jej porównania. Slogan: "u nas najtaniej" w sieci jest od razu weryfikowany. Konsument nabierany wszędzie na rabaty, promocje, obniżki, super okazje jest ostrożny i nastawiony na uzyskanie rzeczywistej korzyści. Internet daje nieograniczoną możliwość dokonania optymalnego wyboru, oferuje informację i to jej internauta szuka w pierwszym rzędzie. Jako narzędzie informacji handlowej sieć jest wytworem nieomal doskonałym. Dlatego warto zaryzykować twierdzenie, że przyszłość internetowego biznesu związana jest z rozwojem branżowych wortali, które na pierwszym planie stawiają zaprezentowanie obiektywnej i fachowej informacji: w komercyjnej grze sytuują się po stronie kupującego.

Przejdźmy do przykładów. Wortal www.budowlanka.pl przeznaczony jest dla firm i osób indywidualnych, chcących zrealizować konkretne zakupy związane z budowlaną ofertą. Pozwala on zaoszczędzić średnio 15% kosztów związanych z zakupami materiałów lub usług budowlanych. Niektóre okazje możliwe do wyłowienia dają oszczędność 60% wartości towaru (źródło: "Puls Biznesu", "Internet pomaga znaleźć tańszą ofertę.", 25.03.2003).

Inny przykład to internetowe usługi bankowe. Z badań I-Metrii wynika, że minął już w naszym kraju szczyt zainteresowania usługami banków internetowych (źródło: "Gazeta Wyborcza", "A na co mi E-bank?", 23.08.2003). Aż 68% badanych wymienia jako główną przyczynę braku zainteresowania usługami: e-banków, brak potrzeby korzystania z tego typu usług. Ktoś musi zrealizować zadanie uświadomienia internautom tej potrzeby. Nie mogą tego zrobić same e-banki, uwikłane w walkę konkurencyjną, ale specjalistyczne wortale, poświęcone usługom finansowym, lub wyspecjalizowane serwisy finansowe portali ogólnych. W poczuciu przeciętnego użytkownika Internetu informacja dotycząca produktów i usług finansowych prezentowana przez te serwisy jest obiektywna pomaga dokonać optymalnego wyboru, np. konta osobistego czy kredytu hipotecznego. Obecnie najlepiej służy potrzebom klienta, w przyjętym tu rozumieniu, www.expander.pl, który zajmuje się pośrednictwem kredytowym. Dzięki narzędziom oferowanym przez serwis można samemu porównać oferty różnych banków, zbadać swoją zdolność kredytową i ocenić wysokość rat kredytu. Internetowa część przedsięwzięcia uzupełniona jest przez call center i sieć punktów doradczych, zlokalizowanych w większych miastach.

Nie każdy Internauta poszukuje, tak specyficznych usług, jak te w wymienionych przeze mnie przykładach. Według Instytutu PENTOR, Internet w Polsce wykorzystywany jest głównie jako źródło rozrywki i sposób wykorzystywania wolnego czasu. Natomiast strony e-komercyjne są jeszcze w fazie rozwoju (źródło: Marketing w praktyce, "Profil polskich internautów", Paweł Tomaszek, 10.2002). Według raportu sieci firm badawczych Taylor Nelson Sofres (TNS) z zakupów w sieci korzysta 15% użytkowników. Ponad połowa transakcji dotyczy drobnych artykułów, takich jak: książki, płyty CD i topowe ubrania (47% zakupów poniżej 100 euro). Większe zakupy obejmują 2 dziedziny: sprzęt elektroniczny i turystykę. W tych dziedzinach TNS odnotowuje stały, systematyczny wzrost ok. 2% rocznie (źródło: "Wirtualne Media", "Światowy raport o internecie", Marcin Szumichora, 03.07.2002).Ostatni trzeci przykład dotyczy turystyki. Turystyka i Internet stanowi doskonałe połączenie i dlatego branża ta stanie się w najbliższej przyszłości liderem handlu on-line. Wynika to z powszechności potrzeb związanych z wypoczynkiem. Wyjazd na urlop i wakacje dotyczy absolutnie każdego, nawet tych, którzy nie mogąc sobie pozwolić ze względów finansowych ograniczają się tylko do planowania przyszłego wypoczynku. Zamiast palcem po mapie, można w Internecie. Polski rynek usług turystycznych pod względem ilościowym jest zdominowany przez strony firmowe biur podróży oraz agencje turystyczne. Internet odgrywa rolę drugorzędną w stosunku do sieci placówek. Surfując po stronach, poznajemy oferty poszczególnych touroperatorów, bez możliwości ich porównania. Wybór wycieczek w sieci jest szybki i nieograniczony. Jednakże większość serwisów nie ma możliwości zakupu czy choćby dokonania rezerwacji. Turystyka jest również stałym elementem portali ogólnotematycznych - Wirtualnej Polski, Onetu, Interii. Dla osób szukających pełnej obsługi najlepszym rozwiązaniem są witryny, które skupiają na swojej stronie kilkadziesiąt biur podróży. Takim przykładem są Wakacje.pl, które są najstarszym wortalem turystycznym w polskim internecie. Swoją działalność rozpoczęły w 1999 roku jako Ogólnopolski Informator Turystyczny. Z badań przeprowadzonych przez Wakacje.pl wynika, że Internauci poświęcają dużo czasu na poszukiwanie informacji o krajach podróży i ciekawych miejscach.

Dzięki wortalom tematycznym jest reprezentowany interes konsumenta, a nie przedsiębiorstwa. Serwisy tematyczne specjalizują się w określonych dziedzinach i oferują pogłębioną i kompleksową informację. Inaczej wygląda sytuacja w portalach ogólnotematycznych. Mają one trudności w redagowaniu informacji dotyczących wyspecjalizowanych dziedzin. Dlatego na przykład współpracują z wyspecjalizowanymi wortalami. W rozpatrywanej branży turystycznej wygląda to następująco: portal Onet.pl obsługuje Pascal, Wp.pl - Travelplanet.pl, a Gazeta.pl jest obsługiwana przez Wakacje.pl. Wortale, w przeciwieństwie do "portali poziomych", wolne są od presji związanej z koniecznością czerpania zysków z reklamy, która bardzo denerwuje użytkowników Internetu.

Moim zdaniem, wstępna faza rozwoju

Internetu wymaga odejścia od żywiołowych pomysłów. Potrzebne są badania, które będą mówiły o czymś więcej niż o wieku, płci, dochodach i liczby kliknięć. Pytanie: po co nam Internet - staje się ważne dla firm w sytuacji, kiedy z Internetem wiążą swoje inwestycje i nadzieje na przyszły zyski, natomiast dla użytkowników, wtedy kiedy chcą wykorzystać sieć do swoich indywidualnych potrzeb.

IT
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Technologie
Creotech dzieli biznes. Kwanty wejdą na giełdę
Technologie
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Technologie
Miliardy na cyberochronę
Technologie
Co daje siłę walorom Orange Polska
Technologie
Podmiot z Francji chce zainwestować w DataWalk. Akcje drożeją