Pierwsze trzy miesiące tego roku były dla Wasko wyjątkowo nieudane. Przychody ze sprzedaży skurczyły się w porównaniu z I kwartałem 2008 r. o 47 proc., do 28,3 mln zł. Strata operacyjna sięgnęła prawie 1,9 mln zł (rok wcześniej zysk w tej pozycji wyniósł 1,7 mln zł). Na poziomie netto Wasko miało 2,73 mln zł straty, wobec 1,9 mln zł zysku rok wcześniej.
Mimo to przedstawiciele gliwickiej spółki produkującej oprogramowanie i handlującej sprzętem komputerowym nie tracą optymizmu. Zapewniają, że firma zrealizuje założenia finansowe na bieżący rok (nie jest to oficjalna prognoza) zakładające powtórzenie zeszłorocznych rezultatów. W 2008 r. Wasko miało, na poziomie skonsolidowanym, 406 mln zł wpływów. Zysk netto wyniósł 14,5 mln zł.
– Nasz portfel zamówień na ten rok, uwzględniający już zrealizowane projekty, ma wartość 220 mln zł. Jest nieco lepszy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Dlatego mamy mocne podstawy, żeby wierzyć, że tegoroczne wyniki będą zbliżone do wypracowanych w 2008 r. – oświadczył Tomasz Kosobucki, członek zarządu Wasko.
Szczególne nadzieje spółka wiąże z branżą paliwowo-energetyczną. W 2008 r. miała z tego sektora 14 mln zł przychodów. – W tym roku sprzedaż powinna być znacząco większa – zapowiedział Kosobucki. Podobnie znacznie lepiej niż w I kwartale ma wyglądać sprzedaż dla administracji publicznej. – Liczymy, że w II półroczu ruszą duże przetargi sprzętowe – mówił przedstawiciel Wasko.
Informatyczna firma już wcześniej zdecydowała się ograniczyć planowane inwestycje. Budżet skurczył się z 30 do 15 mln zł. Prace nad nowymi produktami będą w dużej części finansowane z dotacji z Unii Europejskiej. Podobnie ograniczone zostały apetyty, jeśli chodzi o rozbudowę grupy. Kilka tygodni temu Wasko pochwalił się zakupem (za 30 tys. zł) 30 proc. udziałów w firmie ProSAP, która działa na rynku automatyki przemysłowej. – Nie planujemy kolejnych przejęć – zapowiedział Kosobucki.