Optimus dzięki „Wiedźminowi 2” chciałby awansować?do światowej ekstraklasy producentów i dystrybutorów gier komputerowych – mówi Marcin Iwiński, członek zarządu giełdowej firmy.
Ostatni rok był czasem gruntownych zmian w spółce. Firma dzięki konwersji zadłużenia na nowe akcje została oddłużona. Pozyskała też od inwestorów pieniądze na dalszy rozwój. – Jesteśmy gotowi do skoku w nadprzestrzeń – twierdzi Iwiński, który 18 listopada wycofał swoją wcześniejszą rezygnację z zasiadania we władzach firmy.
[srodtytul]Bez drukowania i podaży[/srodtytul]
Adam Kiciński, prezes Optimusa, dodaje, że obecne zasoby finansowe spółki są wystarczające i że nie będzie już musiała w pracach nad „Wiedźminem 2” posiłkować się kolejnymi emisjami akcji. – Nie planujemy żadnych podwyższeń kapitału – zapewnia. Obecnie kapitał zakładowy Optimusa dzieli się na 70 mln akcji. Wkrótce (NWZA przegłosowało już odpowiednie uchwały) wzrośnie o 20 mln sztuk, które częściowo (15 mln akcji po 1,8 zł) obejmą wierzyciele (kilka osób fizycznych, w tym założyciele i Zbigniew Jakubas) w ramach konwersji pożyczek. Odpowiednie umowy zostaną parafowane w najbliższych dniach.
W piątek spółka poinformowała, że resztę puli (5 mln akcji) nabędzie PKO TFI, płacąc po 2,25 zł. Na ostatniej sesji kurs wynosił 2,94 zł. Prezes deklaruje, że Optimus nie będzie już konwertował pozostałego zadłużenia (na koniec III kwartału przekraczało 90 mln zł) na nowe akcje. Jakubas, który jest jednym z większych wierzycieli, nie ukrywa, że byłby zainteresowany takim rozwiązaniem. Biznesmen, który ma obecnie mniej niż 5 proc. akcji Optimusa (ale dzięki konwersji części pożyczek udzielonych spółce wkrótce przekroczy ten próg), twierdzi, że co najmniej do premiery „Wiedźmina 2” (17 maja 2011 r.) nie będzie zmniejszał zaangażowania. – Mocno wierzę w sukces tej gry – tłumaczy.