Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezesa Jerzego Karneya, szacunki wyników za ubiegły rok budująca sieci światłowodowe grupa chciała przedstawić w połowie stycznia. Do tej pory to się nie stało.

Karney informował już za naszym pośrednictwem, że w ocenie zarządu przychody grupy będą dużo wyższe niż w 2010 roku. – To był wyjątkowy rok. Dzięki wielu umowom z kontrahentami przychody grupy Hawe w 2011 roku będą – tak jak zapowiadałem – o wiele wyższe niż w 2010 roku. Może to być wzrost o kilkadziesiąt procent – mówił nam na początku roku.

Aby tak mogło być, w ?IV?kwartale 2011 roku przychody grupy musiały przekroczyć znacząco 47 mln zł. Przy tym poziomie grupie udałoby się zaledwie zwiększyć sprzedaż do poziomu z 2010 roku. Po trzech kwartałach bowiem skonsolidowane przychody Hawe wynosiły 54,4 mln zł, mniej niż w analogicznym okresie 2010 roku. Według wcześniejszych deklaracji prezesa, także ubiegłoroczny zysk netto Hawe ma być wyższy niż w 2010 roku. To z kolei oznacza, że w IV kwartale 2011 roku musiałby przekroczyć 25,8 mln zł.

W drugiej połowie stycznia spółka zaczęła drugi etap skupu akcji własnych, który jej akcjonariusze uchwalili w ubiegłym roku. Chce przeznaczyć na ten cel obecnie 35 mln zł.

Skup pomaga notowaniom Hawe. Ale nie tylko on. W czwartek w tzw. alercie technicznym analityk DM PKO?BP ocenił, że kurs akcji spółki może dotrzeć do 3,95 zł. W piątek zyskał 4,55 proc., rosnąc do 3,45 zł.