Pronox Technology nie jest ulubieńcem inwestorów giełdowych. Jeszcze kilka lat temu jeden z większych dystrybutorów sprzętu IT zmaga się z olbrzymimi kłopotami finansowymi i prowadzi działalność operacyjną w ograniczonym zakresie. Głównym akcjonariuszem firmy jest Centrozap.

Spółki łączy unia personalna (na czele obu stoi Ireneusz Król). Od jesieni 2009 r. Pronox Technology jest w stanie upadłości z możliwością zawarcia układu. Prace nad nim trwają ale nie wiadomo kiedy się zakończą. Centrozap chce wykorzystać Pronox do własnych celów. Prezes snuje m.in. wizje, że spółka mogłaby działać na rynku energii. Jak na razie są to jednak tylko luźne pomysły. Jedynym konkretem sprzed kilku miesięcy była sprzedaż Agito, jednego z większych sklepów internetowych. Kontrolę nad nim przejął Centrozap.

Od tamtej pory notowania Pronoksu systematycznie spadały. Dopiero dzisiaj inwestorzy przypomnieli sobie o firmie. Początek notowań nie wyróżniał się niczym szczególnym. Papiery kosztowały 1,13 zł. Tyle samo co w czwartek. Z minut na minutę popyt jednak rósł, co przy niskich obrotach szybko przełożyło się na skok kursu. Do godz. 10.45 notowania musiały być już dwukrotnie równoważone. Obecnie za papiery Pronoksu trzeba płacić 1,36 zł czyli ponad 20 proc. więcej niż w czwartek. To najwyższa wycena od prawie miesiąca. Wolumen obrotu już jest najwyższy w całym 2011 r.

Skokom notowań nie towarzyszy żaden komunikat. To może wskazywać na spekulacyjne podłoże aprecjacji. Chyba, że wyjaśnienie, w postaci komunikatu ze spółki, poznamy dopiero za kilka godzin. To wskazywałoby jednak na przeciek informacji i wykorzystywanie informacji poufnych co jest nielegalne.