Przeszło 42,6 mln zł straty netto miało Sygnity w 2010 r. Rok wcześniej ujemny wynik wynosił 104,3 mln zł. Przychody skurczyły się do 524 mln złotych z 563 mln zł (dane z 2009 r. uwzględniają około 19?mln złotych przychodów spółek, które zostały sprzedane).
[srodtytul]Cięcia, cięcia...[/srodtytul]
Przedstawiciele informatycznej spółki twierdzą, że zeszłoroczne rezultaty były zgodne z zakładanymi. – Rok 2010 poświęciliśmy na restrukturyzację. Skupiliśmy się na ograniczaniu kosztów i powstrzymaniu erozji przychodów – mówi Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity.
Twierdzi, że w skali roku baza kosztowa spadła o około 40 mln złotych m.in. dzięki redukcji zatrudnienia. Na koniec grudnia w grupie pracowało 2,1 tys. osób, czyli o 500 mniej niż rok wcześniej. Obecnie zatrudnienie zmniejszyło się o kolejne 200 osób i będzie dalej spadać. – Przygotowujemy się do wchłonięcia Polsoftu i Sygnity Technology, co będzie się wiązało z pewnym ograniczeniem etatów w back-office. Nie planujemy cięć w produkcji i pionach wdrożeniowych – mówi Biedrzycki.
Firma przygotowała też nowe produkty dla klientów z branży telekomunikacyjnej i handlowej (retail). Poszerzyła ofertę o rozwiązania z dziedziny automatyki bankowej i przemysłowej. Intensywnie pracuje nad aplikacjami dla małych i średnich przedsiębiorstw.