Spółka, która nie prowadzi jeszcze działalności operacyjnej (zamierza zarządzać platformą internetową, za pośrednictwem której klienci będą mogli korzystać z porad prawnych) od grudniowego debiutu pozostaje w centrum uwagi spekulantów giełdowych. Niełatwo wskazać bezpośrednią przyczynę wczorajszej ucieczki od akcji.

Trudno za taki powód uznać opublikowaną wczoraj informację, że Tadeusz Matyjas nabył w ostatnich dniach 2,56 proc. akcji Legal Stream i zwiększył swoje zaangażowanie do 50,06 proc. kapitału. Zapowiedział dalsze zwiększanie zaangażowania w kapitale spółki.

Wcześniejszy, ponad 47-proc., pakiet papierów inwestor zgromadził w ciągu kilku dni, kupując walory na rynku. Agresywny popyt skutkował skokowym wzrostem wartości akcji. Jeszcze 23 stycznia kosztowały one 0,08 zł za szt. 7 lutego ich kurs wynosił już 0,45 zł. Zmiana sięgnęła zatem ponad 560 proc.