W 2011 r. informatyczna spółka, która specjalizuje się w tworzeniu i wdrażaniu rozwiązań dla biznesu (w tym w technologiach mobilnych) miała 9,56 mln zł przychodów czyli 22,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Zarobek netto powiększył się o 45 proc. do 0,85 mln zł. Korzystanie na rentowność łódzkiej firmy wpłynęło osłabienie złotego w II półroczu ub.r. Sprzedaż eksportowa zapewniła jej w 2011 r. aż 58 proc. przychodów. Rok wcześniej wskaźnik wynosił 47 proc. – Mamy też pewne zasoby gotówkowe w walutach obcych. Zarobiliśmy na przeszacowaniu ich wartości – tłumaczy Wojciech Zieliński, prezes Makolabu. Negatywnie na rentowność spółki wpływały natomiast rosnące koszty wynagrodzeń. Ich budżet w zeszłym roku sięgnął 4,16 mln zł wobec 3,39 mln zł w 2010 r. – Na rynku brak jest dobrych informatyków. Chcąc ich zatrzymać w spółce musieliśmy podnieść im pensje – przyznaje Zieliński.
Deklaruje, że zgodnie z polityką dywidendową spółki podzieli się ona zeszłorocznymi zarobkami z akcjonariuszami. – Zamierzamy rekomendować przeznaczenie minimum jednej trzeciej zysku na dywidendę – oświadcza prezes. To oznacza, że właściciele Makolabu mogą otrzymać po ok. 4 grosze na akcję czyli dwa razy więcej niż z zysku za 2010 r. Na parkiecie za walory informatycznej spółki płacono w piątek po 0,95 zł.
Strategia spółki na bieżący rok zakłada rozszerzenie działalności eksportowej. Jej udział w całości sprzedaży może jeszcze wzrosnąć. Równocześnie spółka chce co najmniej utrzymać poziom sprzedaży krajowej. Makolab otworzył niedawno biuro w Paryżu. – Chcemy mieć na miejscu osobę, która będzie budowała relacje z dotychczasowymi klientami, przede wszystkim firmami z koncernu Renault a także pozyskiwała nowe zlecenia – tłumaczy zasadność inwestycji Zieliński. Twierdzi, że pod koniec roku zarząd zweryfikuje dokonania paryskiej filii i na tej podstawie podejmie decyzję co do jej dalszych losów.
Makolab, podobnie jak w poprzednich latach, nie zamierza publikować prognozy finansowej na cały rok. Firma prezentuje jednak plany kwartalne. W połowie lutego zapowiadała, że w I kwartale będzie miała 1,8 mln zł przychodów. Na początku marca zweryfikowała jednak tę obietnicę. Twierdzi, że jej obroty w tym okresie, przy założeniu, że średni kurs euro w pierwszych trzech miesiącach roku nie spadnie istotnie poniżej 4,15 zł, sięgną 2,4 mln zł.
Podwyżka celu finansowego tłumaczona jest wzrostem sprzedaży eksportowej w szczególności do dotychczasowych klientów z grupy Renault-Nissan. W I kwartale 2011 r. Makolab miał 1,73 mln zł przychodów. – Chcielibyśmy w całym roku utrzymać tempo rozwoju z 2011 r. – zapowiada Zieliński. Nie zdradza żadnych liczb.