– Mieliśmy z kolegami odmienne wizje co do kierunków rozwoju B3System – komentuje Kaliński. Zapewnia, że spółka już znalazła osoby, które przejmą obowiązki byłych wiceprezesów. – Nie ma zagrożenia, że zmiany odbiją się na jakości świadczonych przez nas usług – zapewnia prezes.
Kierowana przez niego grupa, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, miała nieudany poprzedni rok. Sprzedaż spadła do 111 mln zł ze 151 mln zł w 2010 r. Strata netto sięgnęła 0,7 mln zł wobec 1,25 mln zł zysku rok wcześniej. – Zbyt mocno nastawiliśmy się na obsługę dużych korporacji, które pod koniec roku, bojąc się spowolnienia, ograniczyły wydatki na IT – tłumaczy prezes.
Twierdzi, że zlecenia przesunęły się na bieżący rok. – Negocjujemy znacznie więcej umów niż rok temu – zapewnia. Uważa, że spółka wzmacnia swoją pozycję w sektorze ubezpieczeniowym i telekomunikacyjnym. Tradycyjnie jest silna w bankach. Deklaruje, na podstawie prowadzonych rozmów i parafowanych umów, że w tym roku udział projektów usługowych (wysokomarżowych) w strukturze sprzedaży może wzrosnąć do nawet 30 proc. z zeszłorocznych 16-17 proc.
Nie chce wypowiadać się na temat planowanych na ten rok wyników. Przyznaje, że liczy, że wrócą co najmniej do poziomu z 2010 r. Twierdzi, że w dużej mierze będą zależały od podpisanego kilka tygodni temu kontraktu z PKO BP na wymianę systemu wydruku. Wartość czteroletniej umowy ramowej może sięgnąć nawet 100 mln zł. Intencją klienta– jak wynika z naszych informacji – jest, żeby większość umowy została zrealizowana w tym roku.
Podtrzymuje deklaracje, że B3System chce wykupić mniejszościowych udziałowców spółki zależnej Commcord (mają 48 proc. udziałów). – Rozmowy trwają, ale na razie nasze stanowiska są mocno rozbieżne – oświadcza.