Integrated Solutions działa dopiero od roku. Czy przez ten czas spółce udało już zbudować własną bazę klientów czy też pracujecie tylko przy projektach zlecanych przez grupę TP?
Jesteśmy samodzielni, choć korzystamy z zasobów i doświadczenia właściciela. Nasza firma od początku była tworzona z myślą, że będzie autonomicznie zdobywała zamówienia u klientów zewnętrznych. Już 2011 r. pokazał, że wychodzi nam to całkiem dobrze. Spośród 50 mln zł przychodów, które wypracowaliśmy tylko w ciągu sześciu miesięcy ub., połowa pochodziła spoza grupy TP. Takie proporcje chcemy też utrzymać w kolejnych latach.
Jakich klientów szukacie?
W kręgu naszego zainteresowania są duże i średnie firmy, które potrzebują rozwiązań teleinformatycznych szytych na miarę. Zajmujemy się m.in. budową sieci, systemów zunifikowanej telefonii i wideokonferencji czy świadczeniem usług związanych z data center (centrami przetwarzania danych – red.).
Jak dużymi zasobami, w tym kadrowymi, dysponujecie?