Początek bieżącego tygodnia był bardzo udany dla akcjonariuszy notowanej na małej giełdzie spółki Cyfrowe Centrum Serwisowe (CCS). Na starcie papiery firmy, która zajmuje się serwisem i dystrybucją sprzętu teleinformatycznego, zyskiwały 3,1 proc. do 1,68 zł. Po południu kurs wynosił już jednak 2,01 zł, czyli był 23,3 proc. wyższy niż w piątek i równocześnie najwyższy w historii (spółka zadebiutowała na NC pod koniec ub.r. kursem 1,2 zł). Na tym poziomie GPW zdecydowała się zamrozić notowania z powodu przewagi kupujących. Teoretyczny kurs otwarcia o godz. 15.15 wynosił 2,3 zł czyli był 41,1 proc. wyższy niż na wcześniejszej sesji.
Powodem wzmożonego zainteresowania papierami CCS był raport kwartalny opublikowany przed rozpoczęciem handlu. W tym okresie grupa, działająca w Polsce i na Ukrainie, miała 101,07 mln zł przychodów czyli blisko trzy razy więcej niż w analogicznym okresie 2012 r. Narastająco obroty CCS wynosiły już 192,6 mln zł co oznaczało wzrost o 114 proc. Zysk operacyjny w II kwartale sięgnął 4,64 mln zł wobec 0,53 mln zł straty rok temu. Po sześciu miesiącach wynosił 8,06 mln zł wobec 0,32 mln zł przed rokiem. Na poziomie netto grupa CCS zarobiła w II kwartale 3,42 mln zł. Rok temu miała 0,52 mln zł straty na tym poziomie. W całym I półroczu zarobek firmy wynosił już 6,21 mln zł czyli był przeszło 29-krotnie większy niż w I półroczu ub.r. (0,21 mln zł).
Na koniec czerwca CCS miało na kontach 9,2 mln zł gotówki, mimo że w połowie czerwca firma wypłaciła 2,06 mln zł dywidendy (po 0,13 zł na akcję) z zysku za 2012 r. Technologiczna spółka od kilku już lat przeznacza większość zarobków na dywidendę. Z wyniku za 2012 r. do kieszeni właścicieli trafiło 93,5 proc. zysków. Głównym akcjonariuszem CCS jest prezes Jerzy Zygmunt, który ma 59,06 proc. akcji. 22,02 proc. papierów należy do Aleksandra Lesza, byłego prezesa Softbanku,który stoi na czele rady nadzorczej CCS.
Na koniec I półrocza zadłużenie grupy (w całości krótkoterminowe) sięgało 38,2 mln zł (17,2 mln zł przed rokiem) a należności 28,2 mln zł wobec 10,1 mln zł rok wcześniej. Kapitalizacja spółki, przy kursie 2,01 zł, wynosiła 31,9 mln zł.
Zarząd CCS tłumaczy skokową poprawę wyników szybko rosnącymi przychodami z dystrybucji. Rósł również wolumen usług serwisowych co z kolei miało istotny wpływ na rentowność tej linii biznesowej. Negatywnie na wyniki grupy wpływała z kolei niejasna sytuacja polityczno-gospodarcza na Ukrainie, która rzutuje na działalność inwestorów zagranicznych. W związku z tym CCS w ciężał I półrocza zawiązało 0,65 mln zł rezerwy na należności od ukraińskiej spółki zależnej.