Na początku lutego serwisy informacyjne obiegła informacja, że Apple rozpoczął pracę nad produkcją elektrycznego samochodu o nazwie Titan. Jeśli wierzyć najnowszym doniesieniom Bloomberga, to auto trafi do produkcji już w 2020 r. To bardzo ambitne założenia – wyspecjalizowane koncerny motoryzacyjne potrzebują bowiem od pięciu do siedmiu lat, aby uruchomić masową produkcję nowego auta. Kierownictwo Apple w żaden oficjalny sposób nie odniosło się do medialnych przecieków.

Bloomberg szacuje, że nakłady inwestycyjne potrzebne do uruchomienia wstępnej produkcji auta to około 1 mld dolarów. Dla kalifornijskiej spółki, z pewnością nie byłby to duży wydatek. Przypomnijmy, że Apple jest rekordzistą w świecie korporacji niebędących bankami, pod względem rezerw gotówkowych. Zgodnie z najnowszym raportem finansowym, na koniec 2014 r. spółka dysponowała 178 mld dolarów.

Portal Business Insider donosi, że pracę na konstrukcją pojazdu prowadzą byli inżynierowie Tesla Motors. Według profili pracowniczych zgromadzonych na portalu LinkedIn, Apple zatrudnia około 50 byłych pracowników Tesli.

Notowania akcji Apple'a znajdują się na historycznych szczytach. Tylko w tym roku kurs zyskał 17 proc.