Nadal przeważają opinie, że w przyszłym roku telekom wypłaci dywidendę analogiczną do tegorocznej, czyli 25 gr na akcję.
I to mimo że po I połowie roku źródło wypłaty – wolne przepływy z działalności operacyjnej grupy – są głęboko pod kreską.
– Scenariusz bazowy, jaki zakładam dla Orange Polska, to wypłata 0,25 zł dywidendy w 2017 i kolejnym roku – mówi nam Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ. Taką samą wypłatę zakłada nadal Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku, który utrzymuje wycenę walorów telekomu na 6,1 zł. Także Paweł Puchalski, szef analityków w DM BZ WBK, znany ze sceptycyzmu wobec Orange, jest zdania, że w 2017 r. operator zaproponuje wypłatę.
W środę papiery drożały drugi dzień z rzędu. W chwili, gdy powstawał ten tekst, za walor płacono 5,63 zł, o 1,4 proc. więcej niż we wtorek.
Analityków nie zraża, że wynik netto grupy w II kwartale był niższy od oczekiwań i spadł o 86,5 proc. do 17 mln zł, a przepływy gotówkowe były ujemne. Księżopolski podkreśla, że wypłata będzie możliwa tak długo, jak telekom ma zysk jednostkowy (w I połowie roku to 215 mln zł), a dług netto do EBITDA nie przekracza 2,2.