W czwartek przed południem giełdowi inwestorzy handlowali akcjami Orlenu nawet po 64,61 zł, co oznaczało wzrost kursu o 4,6 proc. Ostatnio tak wysoko walory koncernu były wyceniane na początku września ubiegłego roku. W obecnym trendzie wzrostowym znajdują się od końca grudnia. W stosunku do lokalnego dołka cenowego sprzed ponad dwóch miesięcy ich kurs zwyżkował już o około 1/3.
Bezpośrednimi powodami obecnego wzrostu popytu na papiery Orlenu są: rekomendacja zarządu dotycząca wypłaty dywidendy, opublikowane wyniki za IV kwartał i oczekiwania na ten rok. W pierwszej z tych spraw zarząd zadeklarował złożenie wniosku, najpierw do rady nadzorczej, a następnie do walnego zgromadzenia, o przeznaczenie do podziału pomiędzy akcjonariuszy prawie 7 mld zł. W efekcie na każdą akcję przypadłoby po 6 zł dywidendy. Jeśli w takiej kwocie zostanie wypłacona, będzie najwyższą w historii spółki. Dla porównania w ubiegłym roku określono ją na 4,15 zł na akcje, a dwa lata wcześniej na 5,5 zł.
Na obecną proponowaną do wypłaty kwotę składa się progresywna dywidenda gwarantowana w wysokości 4,5 zł na akcję oraz 1,5 zł dodatkowej premii, która co do zasady zależy od osiąganych wyników i sytuacji finansowej firmy. Co równie ważne, zarząd zadeklarował, że w przyszłości będzie dążył do jej podwyższania. – Mam nadzieję, że w kolejnych latach będziemy kontynuować zwyczaj znaczącego wzrostu dywidendy gwarantowanej – zapowiedział Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.
Zgodnie z opublikowaną w styczniu nową strategią do 2035 r. jednym ze strategicznych celów koncernu jest regularne dzielenie się z akcjonariuszami wypracowanymi zyskami. Progresywna polityka dywidendowa zakłada coroczny wzrost dywidendy gwarantowanej o 0,15 zł na akcję.