W III kwartale grupa Unimot wypracowała 3,36 mld zł przychodów i 25,4 mln skorygowanego EBITDA (uwzględnia wycenę zapasu obowiązkowego paliw, uzasadnione przesunięcia w czasie kosztów i przychodów oraz zdarzenia jednorazowe) - wynika z szacunków spółki. W ujęciu rok do roku oba rezultaty spadły, odpowiednio o 11,9 proc. i 79 proc. O tak dużych zniżkach zdecydowała głównie sytuacja na polskim rynku oleju napędowego.
Opłakane skutki wyborczego spadku cen diesla
Unimot zauważa, że od II połowy sierpnia tego roku krajowe notowania oleju napędowego były znacznie niższe od występujących na rynkach zagranicznych. W efekcie grupa musiała ograniczyć obroty importowanym dieslem oraz jego sprzedaż w Polsce. Jednocześnie koncentrowano się na eksporcie paliw do Ukrainy, realizacji wcześniej zaciągniętych zobowiązań dotyczących dostaw oleju napędowego do krajowych kontrahentów oraz zaopatrywaniu własnej sieci stacji działających pod marką Avia.
Czytaj więcej
Grupa jest zainteresowana wejściem do akcjonariatu niemieckiej firmy PCK Raffinerie. Udziały zamierza sprzedać brytyjski Shell.
Nazwa Orlen się nie pojawia, ale...
Zarząd Unimotu dokonał analizy wpływu negatywnych warunków rynkowych na polskim rynku diesla na kondycję finansową grupy. Uwzględniono w niej m.in. brak możliwości realizacji zaciągniętych zobowiązań kontraktowych w oparciu o zakupy oleju napędowego w Polsce, ze względu na ograniczony do niego dostęp, i tym samym konieczność zaspokojenia roszczeń odbiorców droższym importu.
Zarząd szacuje, że grupa w konsekwencji tej sytuacji utraciła korzyści rzędu 72,4 mln zł. Jego zdaniem, zostałyby osiągnięte, gdyby otoczenie rynkowe w III kwartale nie odbiegało w znacznym stopniu od warunków obrotu dieslem obserwowanych w poprzednich okresach. Wprawdzie spółka za tę sytuację nie oskarża wprost grupy Orlen, ale na rynku powszechnie uważa się, że to działania płockiego koncernu doprowadziły do zachwiania równowagi popytowo-podażowej i cenowej na polskim rynku paliw.