EuRoPol Gaz, do którego należy polski odcinek gazociągu Jamał-Europa, ma stać się właścicielem akcji tej spółki, należących obecnie do rosyjskiego Gazpromu. Tym samym - jak można wywnioskować z komunikatu Orlenu - EuRoPol Gaz stanie się właścicielem akacji własnych, które dadzą mu 48-proc. udział w kapitale i liczbie głosów na walnym zgromadzeniu. Pozostałe walory nadal będą należeć do grupy Orlen, 48 proc. bezpośrednio, a 4 proc. za pośrednictwem zależnej firmy Gas-Trading. Dzięki tej operacji płocki koncern, tak naprawdę przejmie jednak całkowitą kontrolę nad EuRoPol Gazem.
To konsekwencja decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra Rozwoju i Technologii. Podjęto je na podstawie przepisów ustawy z dnia 13 kwietnia 2022 roku o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego (tzw. ustawa sankcyjna). Ponadto Orlen, już jakiś czas temu, przekazał prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomienie o zamiarze koncentracji w postaci przejęcia wyłącznej kontroli nad EuRoPol Gazem. Ten po przeprowadzeniu postępowania antymonopolowego, wydał stosowaną zgodę 9 października.
Według Orlenu, usuniecie z akcjonariatu EuRoPol Gazu rosyjskiego Gazpromu będzie miało fundamentalne znaczenie dla interesu publicznego oraz bezpieczeństwa naszego kraju. „Polska przez całe dekady była uzależniona od dostaw gazu ziemnego z Rosji. Jeszcze 10 lat temu stanowiły one ok. 80 proc. importu tego surowca” - twierdzi cytowany w komunikacie prasowym Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Dodaje, że Gazprom przez wiele lat wykorzystywał dostawy gazu, jako narzędzie nacisków politycznych wywieranych na Polskę i pozostałe kraje regionu.
Od ubiegłego roku Polska jest jednak w 100 proc. niezależna od gazu z Rosji. Nastąpiło to jednak nie poprzez działania naszego kraju ale jednostronną decyzję Gazpromu. Ten pod koniec kwietnia 2022 r. wstrzymał dostawy gazu do Polski, co bezpośrednio było następstwem wydania dekretu przez prezydenta Rosji z 31 marca „O specjalnej procedurze wykonania zobowiązań zagranicznych nabywców wobec rosyjskich dostawców gazu ziemnego”. W ten sposób próbowano zmusić część kontrahentów Gazpromu do prowadzenia rachunków rozliczeniowych w banku znajdującym się w jurysdykcji Rosji i dokonywania ostatecznej płatności za surowiec w rublach. Polska odrzuciła takie warunki rozliczenia jako niezgodne z obowiązującymi postanowieniami kontraktu jamalskiego i zdecydowała o regulowaniu płatności według wcześniejszych zasad, czyli w dolarach.
Od czasu wstrzymania dostaw do naszego kraju przez Gazprom, nasz import opiera się wyłącznie na surowcu pozyskiwanym z kierunków innych niż rosyjski. Orlen zapewnia, że obecnie ma w pełni zdywersyfikowane źródła dostaw błękitnego paliwa i ciągle je rozwija. „Dzięki temu, w perspektywie nadchodzącej zimy, a także w kolejnych latach, odbiorcy gazu w Polsce są zabezpieczeni” - przekonuje Obajtek.