W tym roku ceny paliw płynnych na polskich stacjach są zbliżone do tych z końcówki ubiegłego roku, mimo mocnych zwyżek danin pobieranych przez nasze państwo. Od 1 stycznia podatek VAT na paliwa zwyżkował o 15 proc., a opłaty paliwowa o 13,3 proc. Wzrosła też akcyza. Teoretycznie na stacjach powinno to oznaczać zwyżkę około 1 zł na każdym litrze diesla i benzyny. Do tego jednak nie doszło, gdyż 31 grudnia Orlen obniżył o kilkanaście procent cennych hurtowe oferowanych paliw, co niewątpliwe było i jest dobrą informacją dla kierowców.
Pojawiły się jednak oskarżenia, że wcześniej mieliśmy na rynku do czynienia z sztucznie utrzymywaną drożyzną. „967000 złotych więcej za paliwo w samym tylko grudniu! O tyle więcej wydaliśmy na ON do tankowania naszych autobusów, pomimo niskiej ceny ropy na giełdach światowych” - napisał dziś rano na Facebooku Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław. Dodał, że to cena jaką wszyscy płacimy za monopol Orlenu kierowanego przez Daniela Obajtka, oraz nadzorowanego przez ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i premiera Mateusza Morawieckiego. Jego zdaniem pieniądze te powiększą i tak rekordowe zyski płockiej grupy. „Jeszcze dziś wystąpię do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o pilne zbadanie praktyk monopolistycznych PKN Orlen” - zapowiedział Balawejder.
Czytaj więcej
Działalność badawczo-rozwojowa pomaga tworzyć m.in. nowe produkty rafineryjne i petrochemiczne.
Po południu MPK Wrocław wysłał już do mediów oficjalny komunikat w którym informuje, że w czerwcu 2022 r. dotychczasowy dostawca diesla, czyli firma Lotos, poinformowała go o nieprzedłużaniu kończącej się 30 listopada umowy. W związku z tym przewoźnik musiał ogłosić nowy przetarg. W pierwszym nie wpłynęły jednak żadne oferty. Nie złożył jej nawet Orlen, tłumacząc to tym, że MPK Wrocław chciało kalkulować cenę paliwa na podstawie zagranicznych notowań giełdowych Platt’s. „Tymczasem Orlen Paliwa rozlicza wszystkie swoje kontrakty według notowań SPOT - hurtowej ceny PKN Orlen. W drugim przetargu MPK podjęło decyzję, że będzie rozliczać dostawy w oparciu o ceny hurtowe Orlenu, ale oczekując stałego rabatu” - napisano w komunikacie. Mimo to okazało się, że w grudniu MPK Wrocław zapłaciło prawie milion złotych więcej za olej napędowy, niż wynosiłaby ta cena na podstawie warunków umowy z poprzednim dostawcą.